Strona 12 z 15

Re: Norek (zawieszony) i Nicek (próbny DS) - W-wa

: 08 kwie 2015, 18:56
autor: Marikaaa
Następne wyjście na żer trwało już nie jedną, a dwie minuty. :) Naleśnik pokwikuje, gada głośno, ale jeszcze daleko do dźwięków strachu/bólu. A drzeć się w wniebogłosy potrafi. Zresztą drapnąć, czy dziabnąć też, ale raczej to nas i to przypadkiem. Nicek jest strasznie namolny, ale widać, że staruszek go lubi, właśnie senior ziewnął i przytulił swój nos do młodego noska. Na razie zostają razem, a ja obserwuję. Hm, a dawno Nicek miał pazurki przycinane? Rekordowo długie nie są, ale zakończone na ostro jak szpileczki. To niezbyt miło mieć na sobie takie łapki położone...

Re: Norek (zawieszony) i Nicek (próbny DS) - W-wa

: 08 kwie 2015, 21:23
autor: porcella
Hmm, nie pamiętam, jak trzeba, to podcinaj, pewnie, że ostre nieprzyjemne

Re: Norek (zawieszony) i Nicek (próbny DS) - W-wa

: 09 kwie 2015, 19:07
autor: Marikaaa
Wczoraj były jeszcze dwa popasy po 15 min (chyba prędzej Nicek schudnie od nadmiaru ambicji niż Naleśnik da się odgonić od misek), a potem chłopaki położyli się w legowiskach naprzeciwko siebie więc i ja poszłam spać. W nocy i rano zdaje się, że było spokojnie. Podsumowując, najintensywniejsze było pierwsze 20 min (tak długo marzył o dorwaniu się do Naleśnika w klatce), a potem bardzo stopniowo sytuacja się normowała. Trzeba cierpliwości, ale tego mi i Naleśnikowi na szczęście nie brakuje. Rano obejrzeliśmy te pazurki - ostre, ale takie króciutkie, że nie ma opcji przycięcia bez skaleczenia, raczej mogę pogłówkować jak je przytępić albo poczekać. Na razie Nicka czeka mycie tyłka - gruczoł mu bardzo się spocił. Śmieszna sprawa, bo gdy Nicek był oglądany na stoliczku, uznał, że to okropne więc ten dzikusek nagle sam wskoczył mi na rękę i jeszcze się wyciągnął, przytulając łepek do mojego miękkiego ...serca. ;) Fakt, że miałam na szyi komin więc nie wiem czy mogę to przypisywać jakiejś szczególnej sympatii do mnie czy po prostu tam było bezpieczniej, ale to i tak było miłe. :) Dziś na wybiegu obaj wesoło szukali smakołyków. Żaden nie wyglądał na wymęczonego wspólnym klatkowaniem, wręcz przeciwnie - Naleśnik zadowolony spacerował i wcinał, a Nicek śmigał, śmiesznie podskakując. Bardzo się cieszymy, że Nicek jest z nami. :D Oby temu wariatowi nie strzeliło nic głupiego do głowy, gdy będzie miał jakiś gorszy dzień. Za parę dni chciałabym wstawić do klatki półkę i kilka innych rzeczy, będzie mógł po nich skakać, bo na razie tylko kolega do tego celu się nadaje. :P

Re: Norek (zawieszony) i Nicek (próbny DS) - W-wa

: 09 kwie 2015, 19:14
autor: sosnowa
Wspaniałe wieści, będzie dobrze, już to widać

Re: Norek (zawieszony) i Nicek (próbny DS) - W-wa

: 09 kwie 2015, 19:28
autor: porcella
nie zapeszam, nie zapeszam..
Do tępienia pazurkow dobre sa wybiegi na kafelkach.

To potrzymajcie i za Norka, bo, jak doniosła Ania, coś sie kroi, ale tez nie zapeszamy!

Re: Norek (zawieszony) i Nicek (próbny DS) - W-wa

: 15 kwie 2015, 19:53
autor: Marikaaa
Dwa tygodnie z trzech próbnych minęły niewiadomo kiedy. Dwaj panowie N. N. - Nienajedzony Naleśnik i Niegrzeczny Nicek dalej się lubią i czubią. Ech, no i mamy mały kryzys. :? Po intensywnym łączeniu w klatce w czwartek wieczorem mieliśmy względny spokój aż do wtorku rano. Wtedy pojawiły się pierwsze płaczliwe piski Naleśnika - kilka, przeczekałam to i było dalej dobrze. Wieczorem wstawiłam półkę, schodki i hamak do klatki. Liczyłam na to, że mój stary "Drzemiący Byk" będzie sobie leżakował godzinami na hamaczku (wchodzenie na półkę tylko za usilnym przekupstwem), a młodszy "Tchórzliwy Mruczek" nie lubiący bujawek, ale za to kochający półeczki, badzie mógł po niej skakać i podsypiać sobie na materacyku. Ale nie, obaj się uparli, że będą mieszkać na półce. Na zasadzie: ty tu chcesz? O, więc mój jest ten kawałek podłogi. Widzę, że żaden nie ustąpi. 8-) Ot, nocowali sobie na niej razem i tyle. A jak fajnie pozowali do zdjęć. ;) Niestety, po powrocie do domu zastałam ich rozdzielonych, bo Naleśnik zbyt płakał. Hm, to plus info, że w takim hałasie nie da się spać wiec pewnie nocują osobno. :( Puściłam ich razem i rzeczywiście to już chwilami nie gderanie "co ta młodzież dzisiaj wyprawia", a piski w stylu "mamo, ratuj". Nicek dołożył do repertuaru szarpanie ząbkami naleśnikowego futerka. :nono: Za takie zachowanie to pożegnaliśmy się z dwoma labikami wcześniej, bo to zła wróżba... Jednak krew się nie lała więc zmusiłam się do braku interwencji, tylko dla rozproszenia uwagi podrzuciłam jakieś żarcie. Przeczekałam złą godzinę, a już minęły prawie dwie następne - spokój i przyjazna koegzystencja, nawet turkotu żadnego nie słychać. Moje małe łobuzy takie grzeczne? No to chyba jednak nadal nocują razem, a ja będę zachęcać Naleśnika do polubienia bardziej hamaka od półki, żeby mieli dwie różne ulubione miejscówki, tak jak na wybiegu.

Re: Norek (zawieszony) i Nicek (próbny DS) - W-wa

: 15 kwie 2015, 20:05
autor: porcella
A to mały drań. No, nie taki mały...
Jeżeli sytuacja będzie tego wymagała - z trzech tygodni możemy zrobić cztery, nie ma problemu...
Mam też innego samczyka na kwarantannie, ale to starszy pan - może bardziej by się Naleśnikowi spodobał? w razie, gdyby jednak Nicek był nie do zniesienia? :think:

Re: Norek (zawieszony) i Nicek (próbny DS) - W-wa

: 15 kwie 2015, 20:38
autor: sempreverde
Ja tak łączyłam swoje stado - jak zaczynało być gorąco, to leciała pietruszka albo ogórek. I to było dobre!

Re: Norek (zawieszony) i Nicek (próbny DS) - W-wa

: 15 kwie 2015, 21:24
autor: Marikaaa
porcella pisze:A to mały drań. No, nie taki mały...
Jeżeli sytuacja będzie tego wymagała - z trzech tygodni możemy zrobić cztery, nie ma problemu...
Mam też innego samczyka na kwarantannie, ale to starszy pan - może bardziej by się Naleśnikowi spodobał? w razie, gdyby jednak Nicek był nie do zniesienia? :think:
Nie mam nic przeciwko sympatycznemu starszemu panowi, ale nie poddajemy się jeszcze. Może za tydzień/m-c lub dwa hormony trochę się uspokoją? Na razie obaj są cali i zdrowi (tylko Naleśnik ma trochę pozlepiane futerko czymś białym). Mój staruszek poprzednich kandydatów na współlokatora ignorował (to był tylko kilkuminutowy kontakt) aż poczuł szarpanie więc zaczął się odgryzać na oślep (głównie trafiał w koc). Potrafi więc też kłapnąć dziobem, ale nie chce, macha za to często nosem, a Nicek odskakuje niby przestraszony, tyle, że po sekundzie już o tym nie pamięta i znowu naciera. A przecież od pierwszej chwili Naleśnik do Nicka zaczął aż się wyrywać z entuzjazmem, obaj się ucieszyli. Może to nić sympatii od pierwszego wejrzenia, a może fakt, że wcześniej Naleśnik leżał w depresji - nie chciał być sam, ale nie był jeszcze gotowy na nową znajomość. A przy Nicku już trochę dojrzał do kontaktu, a łobuziak trochę też skruszał. Bilans w tej chwili jest na plus - więcej dobrego niż złego. A nicpoń Nicek też się wypowiedział ostatnio z entuzjazmem za życiem stadnym. Puściłam sobie filmik z 3 popkornującymi świnkami - przez całe 30 sekund głośno je nawoływał. :) Wciąż wierzę, że to łączenie może się udać. I jeszcze trzeciego kolegę dobierzemy, a co. :lol: Tak ładnie teraz drzemią razem. :love:

Re: Norek (zawieszony) i Nicek (próbny DS) - W-wa

: 15 kwie 2015, 21:43
autor: porcella
Trzeci kolega może sytuację uratować. U mnie była wszak trójka i idealna zgoda.
Może też niestety zdemolować... :idontknow:
Jestem jednak dobrej myśli.