Nalunia bardzo dobrze. Kuracja sokiem z żurawiny i Uroseptem czyni cuda i o codziennych kroplówkach na razie zapominamy.
Wszystkie cztery damy zmieniły lokum i zamieszkały w nowej klatce. Przy okazji rozmowy telefonicznej z mamą postanowiłam poinformować ją o tym jakże ekscytującym dla mnie wydarzeniu. Rozmowa przebiegała mniej więcej tak:
Mama: No i co tam u Ciebie?
Ja: Wszystko dobrze, sprzedałam tą dużą klatkę.
M: To świetnie, w końcu będziesz miała trochę więcej miejsca.
J: No nie zupełnie, bo kupiłam nową...większą.
M: No chyba żartujesz.
Poza tym świnki ostatnio wprowadziły terror. Codziennie wstaję około 5:30 do pracy, więc przyzwyczajone są do wczesnego upominania się o jedzonko. Ostatnio zegar im się popsuł bo obudziły mnie głośnym kwikiem o 4:20

. Najpierw spojrzałam na zegarek i nakryłam głowę poduszką ale po 10 minutach uległam, wstałam i nasypałam jedzonka. I tak je
