CAVIARNIA

Przesyłamy pozdrowienia dla Pszczółeczki.

moze jakies zdjecia Pszczólki?

MAS pisze:

pucka69 pisze:A to nie jest tak, że ona jest nosicielem tej choroby i nie może mieć kontaktu z innymi świnkami bo może je zarazić?

Całkiem możliwe,że jest nosicielką tej choroby,ale na 100% wykazałaby to sekcja zwłok.Wolę nie ryzykować łączenia Pszczółki z inną samiczką,bo po pierwsze teoretycznie EC przenosi się przez kontakt z odchodami,ale niektóre źródła podają,że ze śliną też .A po drugie świniaki w zasadzie nie są kuwetkowe i zawsze jakaś możliwość kontaktu z moczem Pszczółki dla drugiej świnki by była.A po trzecie zachowanie,gesty,mimika Pszczółki różnią się od zdrowej świnki znacznie i być może zdrowa świnka przeganiała by Pszczołę albo y jej nawet przylała za posługiwanie się świnkową chińszczyzną .No i obecność innej świnki to dodatkowy bodziec do kręcenia się.Gdy miałam przez noc w drugim końcu pokoju Jantara i s-kę biedaczka dostała rui i ją już zupełnie "nosiło"

Mysle, ze w zasadzie na kazdy bodziec Pszczolka reaguje tak samo - czyli zaczyna sie krecic.
To wina uszkodzonego ukladu nerwowego, mozgu, ktory sie juz nie zregeneruje.
Swinki zjadaja bobki...wiec laczenie PSzczolki nie jest realne.
Ja tez nie wiem czy nawet dluzsza podroz jest dla swinki wskazana...dla niej to bylby ogromny stres = znowu krecenie, leki...
echh.
Nowy dom raczej blisko MAs ( ze wzgledu na jak najkrotsza podroz), teoretycznie realny, ale nowy DS musi miec swiadomosc stanu w jakim jest Pszczolka.
I tego, ze ten stan sie nie poprawi.
No i ze Pszczolce trzeba ograniczac bodzce bo jej uklad nerwowy sobie z nimi nie radzi.

Spokojne, swinkowe zycie. To jest to czego potrzebuje Pszczolka, no i kochajacych ja opiekunow.

fenek pisze: Nowy dom raczej blisko MAs ( ze wzgledu na jak najkrotsza podroz), teoretycznie realny, ale nowy DS musi miec swiadomosc stanu w jakim jest Pszczolka.
I tego, ze ten stan sie nie poprawi.
No i ze Pszczolce trzeba ograniczac bodzce bo jej uklad nerwowy sobie z nimi nie radzi.

Spokojne, swinkowe zycie. To jest to czego potrzebuje Pszczolka, no i kochajacych ja opiekunow.

Dokładnie,lepiej nie można tego ująć
I trochę zdjęć Pszczółki:
Na wybiegu czuję się zagubiona

Zbliżam się więc do krat,bo wtedy czuję się bezpieczna

No i właśnie,ta moja niepełnosprawność -biały nos kojarzy mi się z jedzeniem,więc go dziabnę

Weż mnie,bo on warczy

dzieki za foty

jaka kluseczka z niej,fajniusia jest i widac ze trzyma z krolikami ;

ps: u mnie na wybiegu tez wszystkie drętwieja
najlepiej sie czuja w zagrodzie

Fajnie wyszła na ostatniej fotce

Pszczółka może trochę czuje się nieswojo na gołej podłodze . Większość moich prośków nie zejdzie z dywanu, czy koca.

Ślicznotka, szkoda że mój dom nie jest dla niej odpowiedni , teraz mam już Gucia i jest troszkę podobny do pszczółki

Dziś w nocy za TM odeszła Pszczółka.Zaczęła się kręcić,trwało to dość długo,więc weszłam,jak zawsze,do pokoju,aby ją uspokoić.Otworzyłam klatkę,wyciągnęłam rękę przemawiając do niej.Świnka znieruchomiała,spojrzała,zakaszlała i prawdopodobnie serce jej stanęło.
Mam nadzieję,że tam gdzie jesteś obecnie nic Ci już nie dolega i cieszysz się pełnią świnkowego życia

dla dzielnej Pszczółki

biedna Pszczółko