Strona 106 z 255

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 09 cze 2015, 16:22
autor: Katia69
Obrazek
:(
Miałam szczęście,że poznałam tego ślicznego prosiaczka.

Renia,jeszcze raz - bardzo mocno kciukam za Leszka.Z całych sił!

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 09 cze 2015, 23:06
autor: silje
Chorujemy dalej...
Minęły ponad dwa tygodnie od korekty i odkłaczania zębów Leszka w Medicavecie, ale on niestety nadal nic nie je..
Kompletnie. To oznacza, że od 1,5 miesiąca jest na ręcznym karmieniu. Przez ostatnie 2 miesiące schudł ponad 400g :(
Autentycznie się o niego boję.
Byliśmy wczoraj na wizycie w Gdańsku- Dr trzymała nas chyba z półtora godz (Asita- sorry, że musiałaś czekać tak długo).
Lesio miał pobraną krew, zrobiony RTG i niedużą korektę zębów. Z Rtg wynika, że korzenie są przerośnięte, do tego trzonowce rosną pod dziwnymi kątami- także na zewnątrz i ranią policzki. Dziąsła są rozpulchnione, a niektóre zęby się ruszają..
Aby zrobić mu porządną korektę i dojść tam, gdzie się nie udało - trzeba by go było znieczulić- najlepiej wziewnie.
Rozmawiałam z Dr Kasią z MV- chciałaby go zobaczyć. No i jedziemy- w czwartek. Nie będziemy czekać z kontrolą do 20-go tak jak było w planach.
Źle to wszystko wygląda.
Kurcze.. Od prawie roku ciągle walczę z jakimiś choróbskami w stadzie. Najpierw Gucio, potem Kubuś, a teraz Leszek.
Drobnych incydentów z Juniorem i Simonem nawet nie liczę..
Czemu tak jest?.. Dbam o te świnie najlepiej jak umiem, a i tak ciągle coś jest nie tak :glowawmur:
Mam nadzieję, że uda się pomóc Leszkowi.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 09 cze 2015, 23:11
autor: pucka69
ojej ...

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 09 cze 2015, 23:14
autor: Cynthia
Trzymamy kciuki :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 10 cze 2015, 6:14
autor: porcella
Trzymam mocno! :fingerscrossed:

Zęby to u świnek, jak dla mnie, najgorsza rzecz - poza takimi paskudztwami jak nowotwory, oczywiście. U Jantara wszystko się zaczęło po korekcie zębów - po tygodniu już było po nim, jakby ta korekta uruchomiła jakiś mechanizm chorobowy. Z drugiej strony, znam świnki, które miały korektę np raz - bo nie jadły z choroby, czy stresu - i żyją zdrowo do dzisiaj. Kompletnie nie wiadomo, co o tym myśleć, człowiek głupi jest, bo nie widzi tej paszczy, tak, jak wet.
Trzymajcie się, Renia!

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 10 cze 2015, 7:31
autor: Asita
Silje, ni nie szkodzi, ja wiem, że wizyta może trwać i to jest chyba jedyny moment, kiedy nie tracę cierpliwości ;)
Trzymam kciuki za Leszka :fingerscrossed: U mnie sytuacja nie jest tak zła, korekta była tylko w celu wyczyszczenia kieszonek, bo Żurkowi ząbki rosną dobrze. Na szczęście....Mam nadzieję, że u Was się poukłada. :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 10 cze 2015, 10:01
autor: Assia_B
Lesiu trzymaj się, musisz być zdrowy! Nie zasmucaj Dużej i twoich wielbicieli! Jesteś jednym z moich faworytów na forum :buzki:

Trzymam :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 10 cze 2015, 14:36
autor: sosnowa
Lesiu kochany, trzymaj się. Moim też jest faworytem od maleńkości.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 10 cze 2015, 17:58
autor: katiusha
Oj, qrcze blaszka.. :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 10 cze 2015, 22:10
autor: silje
Dzięki za kciuki- mam nadzieje, że pomogą i Lesio wróci do formy i odzyska radość życia. Jak na razie jest cienko- właściwie żyje w letargu i nie wychodzi spod hamaka. Nic go nie interesuje. Waga- zaledwie 868g. Do tego jeszcze traci bardzo dużo sierści.
Boję się, co jutro usłyszę od dr Kasi. Boję się, ale jednocześnie mam nadzieję- Junior też był kiepski, a się pozbierał, choć długo to trwało.
Musi się udać, przecież on ma dopiero 1,5 roku..