Strona 105 z 107

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ

: 13 lip 2015, 8:31
autor: dortezka
George, trzymamy kciuki za nowy, odpowiedzialny domek :fingerscrossed:

odetko, z okazji urodzin życzę z całą moją trzódką wszystkiego naj naj, zdrowych świnek i spełnienia marzeń :buzki: :prezent:

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ

: 13 lip 2015, 17:25
autor: Dzima
Ja ciągle o nim myślę... i myślę... i... :roll: Może po remoncie pokoju coś wskóram u rodziców :fingerscrossed: eh trzymaj się George :buzki:

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ

: 22 lip 2015, 10:00
autor: Siula
Czekam na fotki tunelu międzyplanetarnego z jego nowymi użytkownikami :D

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ

: 05 sie 2015, 9:03
autor: piju
Jejku.... jaka podobna świnka do mojego Pyrdusia. Śliczny Marek...
Trzymam kciuki za George :fingerscrossed:

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ

: 15 sie 2015, 13:25
autor: odeta89
na znak, że żyjemy - średnio. podejrzewam coraz bardziej, że albo chłopakom nie służą warzywa i owoce sklepowe, bo mają biegunki, albo podłapali robactwo,w szczególności Maras. chyba czeka ich kuracja bio-lapisem i zobaczymy. za dwa tygodnie wyjeżdżam na wczasy, a świństwa do sąsiedztwa na wakacje.
a dziś zgubili futro.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hektor czeka na swoją kolej
Obrazek

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ

: 16 sie 2015, 20:12
autor: katiusha
O matuchno..Wojskowy fryzjer!! :lol: :buzki:

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ

: 17 sie 2015, 8:51
autor: dortezka
bidule, ale ich opitoliłaś :nie_powiem:

a psioł pilnuje, by nie nawiali podczas obcinania :lol:

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ

: 17 sie 2015, 18:57
autor: Siula
Ładne chłopaki, stylowo przycięci :D

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ

: 17 sie 2015, 19:43
autor: Dzima
A Hektora z czego golić? :rotfl: :rotfl:

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ

: 12 paź 2015, 21:30
autor: odeta89
dziś nagle opuścił nas Mikrus. z racji nagłej własnej choroby byłam w domu o 4 dni, wszystko było dobrze, nikt nie prychał, nikt nie kichał, żadnych rozwolnień, wzdętych brzuszków... nawet marchewkę w południe pojedli..., poszłam im dolać wodę do poideł i oto go zastałam.

wiecie, że jestem DT, przez mój dom (i w Bydgoszczy, i we Wrocławiu) przewinęło się sporo świnek. każda inna, każda na swój sposób wyjątkowa, z każda trudno było się rozstać.
Mikrus przyjechał do mnie z Warszawy, ważył niewiele, poniżej 400 g, została mu wykonana kastracja, po której wypadało mu prącie, miał grzyba, wszoły. nie chciał za bardzo jeść. myślałam, że umrze. z racji, że od robactwa i grzyba był wolny, prącie nadal na wierzchu i duża apatia zaryzykowałam i wsadziłam go do Marka i Zoltara (którego też już nie ma).
to był strzał w dziesiątkę. szybko się zadomowił, zaufał, nigdy nie wykazywał agresji.
szybko też miał potencjalny dom, ale ja nie potrafiłam go oddać, żadna świnia tak szybko nie zaskarbiła sobie mojego serca, nie dała się poznać. zawsze to była grzeczna świnka, bardzo wdzięczna i jak trzeba było, to umiał pogonić kogo trzeba.
odszedł tak jak żył, cicho i skromnie.
drugiej takiej nie spotkam, ale liczę, że kiedyś my się spotkamy...

:candle: