Strona 101 z 363

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 22 sty 2016, 17:39
autor: Asita
A nie ogarniesz, kiedy kto komu zalezie za futro i kłapnie zębiszczami... :idontknow:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 22 sty 2016, 17:55
autor: Siula
No właśnie... a ja się cieszyłam,że one tak ładnie się zakumplowały, że coraz bardziej zaprzyjaźnione już są a tu masz!

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 22 sty 2016, 17:59
autor: Asita
Ja tam też się kumpluję z M. ale od czasu do czasu muszę go walnąć, jak mnie wkurzy... :idontknow: :lol:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 22 sty 2016, 18:11
autor: Siula
Asita pisze:Ja tam też się kumpluję z M. ale od czasu do czasu muszę go walnąć, jak mnie wkurzy... :idontknow: :lol:
:laugh: :laugh: :laugh:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 22 sty 2016, 19:32
autor: Assia_B
Siula pisze:
Asita pisze:Ja tam też się kumpluję z M. ale od czasu do czasu muszę go walnąć, jak mnie wkurzy... :idontknow: :lol:
:laugh:
Niby racja :lol:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 22 sty 2016, 21:17
autor: cappuccino
Siula! Ja wiem dlaczego się pokłóciły! Bo kluczy się na stole nie kładzie :lol: Żartuje oczywiście, ale babcia zawsze mi mówiła, żeby kluczy na stole nie kłaść, bo kłótnia będzie, no i jakoś tak nigdy tego nie robię :lol:

Nie no, my z moim M, na zmianę sprzątamy. Niby to się denerwuję czasem, ale dba o nich. Zawsze jedzenia da, jak mnie nie ma, do weta pojedzie jak ja nie mogę. No i martwi się o prosiaki, oj martwi! Chociaż pewnie jakby to były baby, to by nie sprzątał! Ale w siusiaczka się boi zajrzeć i wyciągnąć to, co tam się wepchało. I weź go zrozum :lol:
Pokazywałam mu waszą willę, no i mówię " też byś coś takiego zrobił", a on "no tak, ale to trzeba mieć materiały!" - o taka wymówka. Przecież nie przyzna się, że nie umie :D No, utalentowany ten twój mąż jak nie wiem!

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 22 sty 2016, 21:25
autor: Siula
cappuccino pisze:Siula! Ja wiem dlaczego się pokłóciły! Bo kluczy się na stole nie kładzie :lol: Żartuje oczywiście, ale babcia zawsze mi mówiła, żeby kluczy na stole nie kłaść, bo kłótnia będzie, no i jakoś tak nigdy tego nie robię :lol:
O widzisz! A mój mąż zawsze kładzie! To wszystko przez niego! :lol:
Wiesz, "nasz" Duży ma materiały w miejscu pracy więc nie ma wymówki ;) Zresztą on uwielbia wymyślać takie rzeczy. Kumpeli wymyślił zagrodę dla żółwi, więc może zamówi i będzie coś z tej jego pasji :102: A i domki dla lalek robi jakby ktoś chciał, takie:
Obrazek

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 23 sty 2016, 10:27
autor: Asita
Ale willa! Super :102:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 23 sty 2016, 10:53
autor: Assia_B
Wow :D Talent na prawdę duży :D

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 23 sty 2016, 16:04
autor: Pulpecja
cappuccino pisze:Siula! Ja wiem dlaczego się pokłóciły! Bo kluczy się na stole nie kładzie :lol: Żartuję oczywiście, ale babcia zawsze mi mówiła, żeby kluczy na stole nie kłaść, bo kłótnia będzie, no i jakoś tak nigdy tego nie robię :lol:
No i mamy jasność w sprawie. Mój mąż zawsze kładzie klucze na stole. Zawsze mnie to denerwowało, ale nie wiedziałam, że właśnie dlatego się kłócimy :o .

Inspekcja czystości :świnka2: :świnka1: musi musi być, wiadomo. Uwielbiam patrzeć, jak obwąchują wszystko i wszędzie zaglądają.