CAVIARNIA

Lilith nie martw się takie jest życie-tacy są ludzie.
Z Taśkiem będzie już tylko lepiej

Jej wyluzuj trochę, w kwestiach poza świnkowych.

rety, czy u Was też 10 stopni i pączki na drzewach? ...z jednej strony radość, bo trawka będzie dla świnek, ale kurczę...na sankach nie pojeździłam w tym roku

Trochę zimniej..I morza nie widać..Ale i tak jest pięknie Sanki Stasia w piwnicy pewnie zardzewiały

U nas na Śląsku było tyle śniegu, że wystarczy mi na kolejnych kilka lat... Nie lubię zimy...

Nie zauważyłam jaka jest pogoda, bo miałam co innego na głowie.. Zresztą od września wychodzę z domu tylko jak muszę albo jak jadę do rodziców, więc i tak bym nie zauważyła.. Taka sytuacja..

Ja to rozumiem.
Od kilku miesięcy jestem "na swoim". Cały czas remont i nawet nie było jak komputera wstawić.
Wiem, że to nie było do mnie, mój komentarz był wczesniej. Ciężko się czyta na telefonie forum.
Mam nadzieję, że z małym teraz wszystko będzie ok.
Trzy mam kciuki.
A co do wiosny, to u nas całe ptactwo już wróciło bociany, kaczki itd. I trawa zaczyna rosnąć. Pierwsze pączki też widoczne.

Może kwiecień będzie już piękny, może nawet zdarza się tak piękne, słoneczne, ciepłe dni, że świniaki da się na trawkę zabrać

I za to też należą się kciuki!

A ja dziś usłyszałam od mojej Pani Wet, że daję za dużo trawy.... Teraz zimą hoduję zboże (też od PanaRoberta), a czasem od dziadka z pola coś się skubnie... W pyszczku cud miód i maliny a z pupy miękkie bobki.... Coś czuję, że na wiosnę będzie sianowa dieta...
Cieszę się, że z Tasmankiem lepiej. Też ufam wetom, bo co mam zrobić...? Ale mam też pewną książkę, może czytałyście : "Choroby świnek morskich" V.C.G. Richardson. Można kupić w księgarni weterynaryjnej. Jest tam dużo info i o chorobach i o lekach i o dawkowaniu. Jest dla weterynarzy ale jako laik też da się zrozumieć.