CAVIARNIA

Ja na Franciszkę mówię Frania, Śmierdziel, Kiziak, Dzidka i Panna Maj

My do naszych ostatnio zaczęliśmy mówić grubsony (i wcale nie od Grubsona )

dortezka pisze:My do naszych ostatnio zaczęliśmy mówić grubsony (i wcale nie od Grubsona )

Ja ostatnio ciągle zwracam się do mojej rudej wrednej "Jadźka, ale ty jesteś gruba"

My do naszego Zyzia mówimy Zyzio , Zyzek, Zezek albo świnek

u mnie jeszcze:prosiaki, prosięta,Figa: figusienka, Łatka: łaciatka, łatatajka, malutka, dzidziuśka

Znając mnie to pewnie nie będę mówiła do naszego świnka Zyzio tylko świnek.

Do męża rzadko mówię po imieniu, do córci też

My mówimy do naszych chłopaków -Fuśki, myszalki,futrzaki -to tak ogólnie na obu. A pojedynczo to najczęściej mówimy na Bidona-bidonik ,bidusia :p a na Wentyla- wentylek,wentylas :p

Mój prosiak oficjalnie ma na imię Alfa, ale szybko zmieniło się ono na Chrumek.
Aczkolwiek wołam na niego różnie : Chrumciuś, Bąbelek, Aniołek, Łobuz (jak jest ''niegrzeczny'' czytaj nasiusia mi na kolana bo zaśnie podczas głaskania ), Kuleczka, Chrumka-Świnka . W zasadzie reaguje na wszystko

Nasz Krecik (co nie wiadomo było gdzie przód, a gdzie tył ) to właściwie dziewczynka. Okazało sie że kobitka ze sklepu nie umiała rozróżnić płci Ale Krecik został.
Jak odkryliśmy, że to dziewucha to zastanawialiśmy się na zmianą imienia, i padło z mężowskich ust Kretynka, bo od Krecika.

A tak to wołamy: Kreci, Kretulec, Szczurek, Zdrobniale jak do małego dziecka - Scuru, Grubasu, jak wołamy na jedzenie to kici kici.
A jak mówimy, że należy nakarmić, bądź sprzątnąć brzmi to "Synuś chciałeś Kreta to posprzątaj Kotowi bo ma brudno!" "Kot nie ma wody!", "Nakarm Szczura", "Daj Kretoju (Kotoju) trawy"
I osoby postronne głupieją
Ale i tak najlepiej reaguje na odgłos otwieranej lodówki

Moje świnioki nazywają się Bunia i Majka, ale zwracam się do nich per Buniolec i Majuszka