Smutno. Może i dobrze, że ten człowiek nie zabrał świnek bo aż strach co mógłby jeszcze wymyślić. Wytrzymamy jakoś, choć już byliśmy zwarci i gotowi. Dzieciakom nic nie mówiłam, bo pewnie by przezywały, że się nie udało. Liczymy na drugi termin. Mam nadzieję, że to nie będzie zbyt wcześnie, bo do 16 - stej jestem na zajęciach i nie mogę zbyt wcześnie wyjść
Trzymajcie kciuki żeby się udało, bo klatka się kurzy hehe