Re: Geir- zamieszkał w Bydgoszczy
: 17 kwie 2018, 14:40
Sporo się działo.. Geir swego temperamentu zmienić nie chciał, był dość męczący wobec Józia. DS zadecydował o kastracji. Zabieg przebiegł zupełnie bezproblemowo (19.03), niestety chwilkę po nim okazało się, że Józio jest ciężko chory -na chłoniaka. 22.03 Geir został znowu sam..
Widać było, że bardzo źle jest mu samemu, z dnia na dzień popadał w coraz większe przygnębienie. Na sprawienie mu żonki było zdecydowanie za wcześnie, DS zdecydował zatem o adopcji kolegi (z innej organizacji). Mały samczyk miał mieć 4 miesiące, na miejscu przy odbiorze okazało się, że ma podobno dwa. Poprosiłam o zważenie- otrzymałam odpowiedź... 200g (!). W każdym razie Geir z takim maluszkiem oczywiście zupełnie bezproblemowo się dogadał i ta sielanka trwa do dziś. Mały kolega Geira ma jakąś chorobę oka (niezaraźliwą, zapomniałam nazwy) i to właśnie zadecydowało o wyborze tej, a nie innej świnki. DS ewidentnie wybiera zwierzaki z problemami, które na adopcję mają małą szansę..
Widać było, że bardzo źle jest mu samemu, z dnia na dzień popadał w coraz większe przygnębienie. Na sprawienie mu żonki było zdecydowanie za wcześnie, DS zdecydował zatem o adopcji kolegi (z innej organizacji). Mały samczyk miał mieć 4 miesiące, na miejscu przy odbiorze okazało się, że ma podobno dwa. Poprosiłam o zważenie- otrzymałam odpowiedź... 200g (!). W każdym razie Geir z takim maluszkiem oczywiście zupełnie bezproblemowo się dogadał i ta sielanka trwa do dziś. Mały kolega Geira ma jakąś chorobę oka (niezaraźliwą, zapomniałam nazwy) i to właśnie zadecydowało o wyborze tej, a nie innej świnki. DS ewidentnie wybiera zwierzaki z problemami, które na adopcję mają małą szansę..