Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpienie ?

Moderator: Dzima

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15287
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien

Post autor: sosnowa »

Mocno trzymam :fingerscrossed:
Pati od Mili

Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien

Post autor: Pati od Mili »

Moje Siubutki dziękuję-na Ciebie można liczyć. Pewnie zaczniemy od małej dawki. Mili dostaje gasprid/metoclopramid na problemy z przewodem pokarmowym, więc pewnie przy nich pozostaniemy.

joanna ch- tak, to ja byłam w sobotę w Medicavecie ok 16. Mili była pod różowym kocykiem świeżo po zabiegu. Spotkałyśmy się, co?

diefenbaker jesteśmy dzielne, bo nie ma innego wyjścia. Wierzę, że mała jeszcze da radę. Mili to 6-letnia świnka, ale z wielką wolą życia. Przeszła więcej chorób, niż niejedno stado razem wzięte, ale walczy dalej , nie poddaje się. Skoro ona walczy to ja też :)

sosnowa- dziękujemy

Mili czuje się całkiem w miarę jak na taki zabieg. Wczoraj widziała nas martuś i paprykarz na wizycie pozabiegowej w Szczecinie- mogą zaświadczyć, że Mili oprócz opatrunku, który jakimś cudem jeszcze trzyma się na nodze, wygląda na zdrową.
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien

Post autor: joanna ch »

Tak, to ja byłam z długowłosą szarą świnią :)

Biedna ta twoja świninka z tymi łapkami owiniętymi. Mnie czasem przytłacza to ile te świnie potrafią chorować.
Pati od Mili

Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien

Post autor: Pati od Mili »

joanna ch- tak właśnie myślałam, że na zdjęciu jest świnka, którą widziałam. Miło mi Ciebie było poznać :) Mam nadzieję, że u Twojej świnki już lepiej. Pozdrawiamy.
Mili jest biedna, ale niesamowicie dzielna. Od dziś chodzi w kołnierzu, bo opatrunek przestał się trzymać i zaczęła natychmiast dobierać się do szwów. Nie jest szczęśliwa z tego powodu, no i wygląda już całkiem jak kupka nieszczęścia- z opatrunkiem na przedniej łapce, amputowaną połową tylnej łapki, z której wystają nitki szwów, no i jeszcze teraz w kołnierzu....Ale wbrew pozorom widać, że czuje się lepiej, niż po pierwszej amputacji. Trochę tylko szalała zaraz po założeniu kołnierza, ale teraz już się przyzwyczaiła. Modlę się tylko, żeby tym razem wszystko poszło ok.
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15287
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien

Post autor: sosnowa »

My też
Awatar użytkownika
diefenbaker
Posty: 1786
Rejestracja: 17 lip 2013, 18:15
Miejscowość: Piaseczno
Kontakt:

Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien

Post autor: diefenbaker »

Pewnie nie łatwo świętować w takiej sytuacji, ale mimo wszystko spokojnych, zdrowych i jak najbardziej pogodnych Świąt dla Was i Waszych świneczek :pocieszacz:
Pati od Mili

Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien

Post autor: Pati od Mili »

niełatwo się świętuje gdy zwierzak choruje i to przewlekle, ale dałyśmy radę. Mam nadzieję, że Moje Siubutki i Kajtuś również. Co tam słychać u niego?
U nas póki co nieźle. Antybiotyk i lek przeciwbólowy odstawiony, szwy zdjęte (Mili sama praktycznie je sobie zdjęła w 8 i 9 dobie po zabiegu jak tylko zdjęłam jej kołnierz. Biega na 3 nóżkach, ale podczas stania opiera się na kikucie. Póki co jesteśmy po wizycie kontrolnej u naszej pani dr w Szczecinie. Poduszka zrobiona z mięśni w Medicavecie póki co jest i chroni uciętą kość, wszystko ładnie zarasta. W środku będzie długo się goić, ale trzeba dać jej czas. Ogólnie dużo lepiej to wygląda niż za pierwszym razem- ładniej się goiło, obrzęk był dużo mniejszy i mniejszy ból kikuta. Dr Kasia z Warszawy i dr Kasia ze Szczecina póki co są dobrej myśli, choć trzeba trzymać rękę na pulsie, bo jeszcze wszystko może się wydarzyć-jutro minie 2 tyg od drugiej amputacji.
Próbuję też pomalutku wdrożyć Mili zboże wysiane na działce i sałatę rzymską- po odrobinie, żeby znów nie było wzdęć. Biegunki się zdarzają, owszem, ale z mniejszym natężeniem i smecta jakby lepiej działała niż wcześniej.
Mogę z całą pewnością powiedzieć, że Mili czuje się dość dobrze i nawet próbuje się podrapać amputowaną nóżką.
Kajtuś, a Ty jak się miewasz?
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10182
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien

Post autor: martuś »

Kochana Mili :love: W czwartek rozmawiałyśmy z dr Kasią z MV o Mili i jej operacji ;)
Zuzia, Suzinek, Nala, Tola, Nutka
Obrazek
Pati od Mili

Re: Chłoniak - chemioterapia wydłuża życie czy może cierpien

Post autor: Pati od Mili »

oooo, a uszy nas nie swędziały...A ja w czwartek na wizycie z Mili u dr Kasi ze Szczecina rozmawiałam o Nutce :szczerbaty: :rotfl:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nowotwory, guzy, ropnie, kaszaki”