CAVIARNIA

I jak wyjechały labiki do Poznania?

Porcella którzy to są? W sensie jakie nr?

Pojechaly, dwa ze srodowej partii, dobierz sobie numerki one nie byly przyporzadkowane do konkretnych swinek.

Ok

Krótka informacja - świnki zostały rozlokowane po klatkach. Rinu i Tilu siedzą tyłeczkami w swojej norce w której do mnie przyjechały, za którą pięknie dziękuję (druga norka czeka na wymianę jak chłopcy dobrowolnie się eksmitują). Bezimienne dwie świnki z laboratorium rozlokowały się w dwóch różnych końcach klatki - chyba trochę przez przypadek- jeden pobiegł w kupę sianka, drugi do domku i na razie pełny wystrasz, zerkają na siebie, ale żaden nie chce opuścić bezpiecznej pozycji. Ten z ciemniejszymi uszkami jest trochę odważniejszy, udało mi się zrobić mu już kilka zdjęć z zaskoczenia. W kartoniku którym do mnie przyjechały zrobiły małe bagienko, więc ich norka zostanie wyprana i dostaną ją jutro .

Do kartonu przyklejone są strzykawki z ulgastranem i immunoglucanem. Dziś jeszcze nie brały. Immunoglucan - do lodówki.

Ok, to dam im troszkę odpocząć i podam leki (wszystkie włożyłam do lodówki).

Zjadły coś? Mają poidełko? maluszki piją jak straż pożarna i poidełko oprócz miseczki to podstawa.

Chłopcy mają poidełko, ale na razie nie wykazali zainteresowania. Rinu dorwał się do siana, porwał niewinną kupkę siana do domku i je zawzięcie. Tilu wszedł pod uszyte przeze mnie legowisko i łazi pod nim. Poza skubaniem sianka nie wykazał zainteresowania jedzeniem lub piciem. Rozumiem, że dodać im miseczkę z wodą do poidełka

Miseczka wsadzona, na razie jabłko robi furorę.

maluszek z przydymionymi uszkami