Mam wiadomości dobre i takie sobie.
Dobre są takie, że Morelka póki co jest w świetnej kondycji, nawet jej się przybrało na wadze. Cały czas jest na przeciwbólowych i tak już niestety pozostanie. Na zmianę bierze Tramal i Loxicom.
Tak sobie to mi wyszło drugie łączenie. Już było lepiej niż za pierwszym podejściem, zdecydowanie mniej agresji, ale i tak Morelka była na okrągło w nerwach (Iskra dokładała do pieca tym, że co Morelka coś chrupała, to zaraz podbiegała ją demonstracyjnie objadać), nie jadała (dokarmiałam ją), siedziała przestraszona w kącie. W końcu je rozdzieliłam i seniorka padła i odsypiała chyba kilka godzin. W tej chwili jest na stałe pod łóżkiem, czekamy na kastrata, który będzie mógł do nas jechać po 19.02. Dziewczyny są w kuchni, zdrowe jak rydze (a przynajmniej niezdiagnozowane
w marcu pójdę z nimi na usg jamy brzusznej, się zobaczy, czy tam jakieś cysty nie siedzą. albo inne niespodzianki).
https://drive.google.com/file/d/1QGA4Wm ... sp=sharing
Iskra udaje niewiniatko:
https://drive.google.com/file/d/1QI7GJs ... sp=sharing
A Kropka jak zwykle musi być schowana
https://drive.google.com/file/d/1RERNzt ... sp=sharing
W ogóle jestem na fejsbukowym forum SPŚM, zainspirowałam się wątkiem o klatkach i powiem wam, że ten, kto wymyślił narożne hamaczki z "frędzlami" jest geniuszem/geniuszką! Mało miejsca zajmuje, a kryjówka jest. Jak jeszcze przyjdą tuneliki dla Morelki i Chomisia, to każda świnka będzie miała tunelik (albo to wiklinowe coś, w czym jest Iskra na zdjeciu) i hamaczek. Czyli po dwie kryjówki na pyszczek. Idealnie. Po raz pierwszy jestem naprawdę zadowolona z tego, jak wygląda u mnie świńskie mieszkanie.