w skrócie - są cudne
widać już ewidentnie jakie maja charaktery; Finlandia wychodzi na alfę klatkową, za to Alaska bardziej odważna na wybiegach
obie kochają wybiegi, jak rokładamy im mebelki i kocyki to one już na dwóch łapkach, pchają się do wyjścia.
gdyby nie to, że musza dzielić przestrzeń naszego pokoju z naszymi świniaczkami, to pewnie miałyby wybiegi cały czas
obie sa przytulaśne, ale Alaska szybciej się rozwala na kolanach w różne dziwne pozycje z wyciągniętymi nóżkami, czasem prawie zasypia przy głaskaniu
jest tez straszną gadułą, cały czas coś komentuje
grzecznie bierze leki (też to komentuje)
Fini jest większa, tak było od poczatku i ta różnica się utrzymuje, taki fajny bobasek z niej
w zasadzie obie są po prostu kwintesencją świnkowatości
dalej nie ma chętnych, od momentu jak wyszła choroba Alaski skończyły się w zasadzie pytania o nie
w najbliszym czasie będzie kontrolne badanie serduszka i mam nadzieję, że potwierdzi się, żę choroba jest pod kontrolą i stan jest stabilny
trzymajta kciukasy !