Nowy domek się wita

Chłopaki od godziny 14 są razem w klatce, wygląda na to, że się jakoś dogadali. Chruścik bardzo potrzebował kolegi, ale zaskoczył mnie swoim charakterem. Podczas łączenia pierwszy podbiegł do Okkoto i zaczął na niego turkotać. Nasz ztary rezydent wykazał się stoickim spokojem i zajmował się konsupcją siana co jakiś czas okwikując młodego, który orbitował wokół niego jak satelia. Chłopaki wspólnie pozwiedzali przedpokój, pojedli siano, a następnie głowa w głowę położyli się spać. Pojawiły się nawet nieśmiale wyciągnięte stópki Chruścika. Na razie Chruścik bpi się każdego nowego dźwięku i szuka schronienia za Okkoto. W klatce chłopaki trochę na siebie pofurkotali (młody trochę zaczepia, kiedy starszy ma ochotę na leżakowanie

), ale wspólnie jedzą z miski, wspólnie jedzą siano, nie ma przeganiania z miejsca na miejsce, więc wszystko wskazuje na to, że będzie nimi dobrze.
Kilka słów o Chruściku u nas. Po jego wczorajszo-porannym milczeniu nie spodziewaliśmy się, jaki może być z niego gaduła! Mówi do siebie praktycznie cały czas odkąd spotkał się z Okkoto. Widać, że nabrał też pewności siebie, bo zagląda w każdy kąt w klatce i szuka co w niej jest ciekawego

Chłopak ma mnóstwo energii, głównie je i spaceruje po klatce, chyba tylko na chwilkę się położył. Jest naprawdę uroczy

Damy mu chwilkę, aby przyzwyczaił się do naszego domu i nowych dźwięków i zaczniemy kolankowanie. Tutaj też liczę na Okkoto, który jest mistrzem we wtulaniu się w człowieka - powinien dać dobry przykład koledze, który non stop szuka z nim kontaktu
Dziękujemy Silje za przemiłą wizytę w jej domu i możliwość zobaczenia tylu cudownych świnek - aż szkoda, że możemy mieć u siebie tylko dwie!