CAVIARNIA

Czekam z niecierpliwością

Wczoraj pożegnałam Eklerkę i jej czwórkę nie narodzonych dzieci.. Sekcja wykazała dużą ilość płynu w płucach i ropne zmiany w tkance płucnej. Pani Doktor powiedziała, że prawie napewno był to nadostry przebieg pasterelozy.. Nadostry czyli zanim wystąpiły objawy, nastąpił zgon.. Jestem załamana, muszę się pozbierać.. Wanilka ma objawy zapalenia górnych dróg oddechowych co wskazuje na tą samą chorobę.. Będziemy walczyć..

Mocno! Oby pozostała trójka należała do czterolistnych...

Tak mi przykro ;(

Ołł, tak mi przykro [*]
A tak poza tym w oko wpadła mi Mokka - mogłabym poprosić o więcej zdjęć?

U nas pozornie wszystko w porządku ale wolę być czujna. Panny osłuchowo czyste, boby wolne od pasożytów, mała Wanilka strzeliła z wagą mijając z przytupem wagę 350g, Wuzetka równie pięknie przybiera na wadze, Mokka stoi, włączę Ziętka i mam wielką nadzieję, że ruszy z miejsca..

Mokka




Wuzetka




Wanilka

Mokka jest taka nieziemsko śliczna, nawet z tym grzybem (?) na nosie. Miałam latem powiększać stado o jakąś wymuskaną rasową królewnę, ale nie mogę przestać o niej myśleć... Jak tam u nich z nosicielstwem zakaźnych paskudztw wszelakich? (czy pasterelloza przenosi się podobnie jak e.c.?)

Tak, na nosie mają Grzyba razem z Wanilką, Mokka ma jeszcze na kuperku. Nie mam pojęcia jak jest pasterellą.. Musiałabym się dowiedzieć.. Czy przechodzi potem w formę nosicielstwa czy nie. U dziewczyn nie stwierdzono. Dowiem się co i jak .

Znaczy, dziewczyny bez ukrytych zakaźnych niespodzianek?

No właśnie tego nie wiemy. Muszę zgłębić temat i dopiero wtedy podejmować decyzje co do adopcji. Na ten moment Panny nie mają objawów, płuca są czyste.