CAVIARNIA

Chłopaki bardziej się tolerują niż lubią. Spokojnie mogą iść do adopcji osobno. Wypuszczeni na spacer, biegają jak to młode świnki, a za chwilę Rumor wraca do klatki. Raban piłuje pręty zagrody moich świnek, a z powodu braku odpowiedzi kładzie się gdzie kącie - ale do klatki nie chce wrócić. Łazi toto po pokoju na małych łapeczkach jak taki warchlaczek . Śmieszne są takie młode świnki . Kto przygarnie razem lub osobno różowookie prosiaczki?

Przesłodkie wyglądają jak mój Eryś trzymam kciuki za nowy domek

poszedł mail

czyżby zainteresowana białaskiem?

heh szukaliśmy z mężem tak "wstępnie" jakiejś świnki do adopcji i jak zobaczyliśmy chłopaków to . zobaczymy co z tego wyjdzie

No, nareszcie coś się ruszyło! Musimy się tylko umówić na WPA i białaski najprawdopodobniej będą miały wreszcie nowy dom i to w Łodzi!

Trzymam kciuki

No i cisza... Białe myszki bardziej przypominają już białe króliczki , jednak nadal są to labodziczki. Jedzą przy człowieku, ale chowają się i uciekają przy każdym gwałtownym ruchu. Najgorzej jest przy próbie złapania - prawie latają . Natomiast złapane wreszcie uspokajają się i pozwalają obcinać sobie pazurki, oglądać uszy, zęby i tak dalej. Przymusowo głaskane po jakimś czasie rozluźniają się i wydają zadowolone. Przymykają ślepka i wtulają się w ręce, jednak o wyciąganiu nóżek nie ma mowy.
Na pewno pomogło by im intensywne oswajanie we własnym domu, jednak miziaki-pluszaki z nich nie będą, przynajmniej nie w tym wieku.

Pewnie ,że będą ale za pare miesiecy , patrz jak ZBysio i Rysio sie zmienili

Moga tez byc miziakami. Moj Ryan mnie gryzl kiedys jak go glaskalam, a teraz podstawia glowke do glaskania i moge do wszedzie dotknac. Spal mi ostatnio na kolanach, wiec widac, ze nawet najbardziej dzika swinke mozna oswoic.

za szczesliwy domek