CAVIARNIA

Może ma coś z CUYa? Moja Ahsoka tyle w tym wieku ważyła.

Jejku, jaki fajny chłopak!

Czy waga aby na pewno dobrze waży? Toż to niesamowite żeby dwumiesięczny brzdąc ważył prawie 600g To jak dorośnie to będzie pewnie w granicach 1500g

Przepraszam, ale nie mogę się doczytać: Kto wydał zgodę na założenie wątku?

witam

ok

Cynthia pisze:Przepraszam, ale nie mogę się doczytać: Kto wydał zgodę na założenie wątku?

* informacja o tym kto wydał zgodę na założenie wątku: MAS

Swinki i opisy Pani Małgorzaty a chochlik zeżarł formułkę
uzupelnione, dzięki za czujność

tosiarak pisze:swoją drogą nie wiem dlaczego tak dlugo trwa zanim ktos zdecyduje o adopcji,czy nawet o odpisaniu. Macie w dt po tyle swinek,wiec to chyba dobrze,ze ludzie chca przygarniac?????mylę się ???? Przeciez,im szybciej prosiak trafi do opiekuna,tym lepiej dla niego i dla osoby,ktora go ma w dt.Podziwiacie,jakie piękne,tlusciutkie itd a one czekaja na dom gdzie jest spokojnie,cicho,gdzie nie ma 10 swinek itd. Gdzie bedzie mial zapewniona opiekę medyczną ,najlepszego veta w woj. Nie dziwię się,ze ludzie kupują w sklepach zoo.Tam sie nie czeka,nie trzeba pisac cv, dawac zaswiadczenia o stanie majatkowym i cywilnym. Mozna zalatwic to szybciej, wyslac do mnie kompetentna osobę np veta i sprawdzi. to doslownie kwestia 2 dni. Rozumiem,ze transport moze byc klopotem,dla dobra prosiaczka mozna podzielic jego podroz na kilka etapow,ale podjecie decyzji o tym kto go dostanie..... proponuję przyspieszyc. Ja tez mam prace,rodzinę i zwierzaki i mam czas na wszystko. pozdrawiam wszystkich ciągajacych się.

Właśnie spędzałam z mężem i znajomymi miły ciepły wieczór wiosenny. W niedzielę, po bardzo ciężkim tygodniu to zdrowo się relaksować
Rozumiem niecierpliwość, ale też szkoda pisać takie rzeczy, jakie zacytowałam
Jeśli chodzi o adopcję świnki z Nowego Dworu Gdańskiego do Hajnówki, rozumiem, że wyrażając chęć adopcji, deklaruje Pani też chęć przyjazdu po świnkę i chęć odwiezienia świnki w razie niepowodzenia przy łączeniu
Bezpieczeństwo świnki jest priorytetowe, a w upały, przypadkowe transporty na dalekie trasy mogą być dla świnki zagrożeniem. Dzielenie na kilka etapów wiąże się z gigantycznym stresem dla zwierzęcia, czy naprawdę trzeba szukać domków tak daleko?
Jeśli Pani osobiście zechce przyjechać po świnkę, to to jest wstęp do rozmowy.
Zwłaszcza jeśli chodzi o Cuksa, gdyby Pani zapoznala się z jego historią, to znała by Pani fakt, że samo odłączenie od mamy sprawiło, że dostał grzybicy. Jest dużym łagodnym samcem o niskiej odporności na stres.
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru

ok

Sytuacja jest przykra i staram się rozumieć rozgoryczenie.
Zmiana podejścia do transportu na dalekie trasy wiąże się z kilkoma wypadkami, jakie miały miejsce, w tym jeden wiązał się z zejściem świnki. Trudno jest znaleźć odpowiedzialną osobę, a Pani Małgorzata jest tak oddana świnkom, że sama osobiście robi WPA w Trójmieście i asystuje przy łączeniu - tak było w moim przypadku gdy adoptowałam Fistaszka. Najstarsza świnka u pani Małgorzaty nie ma pół roku, więc argument o przetrzymywaniu świnek jest chybiony, akurat w przypadku DS w Nowym Dworze Gd naprawdę dwoimy się i troimy by znaleźć dobre domy dla zwierzą i w przeciągu ostatnich 2tygodni 4 świnki znalazły domek. Naprawdę dobry domek
Proszę też zrozumieć, że w działaniach wolontariatu zawsze jest problem z profesjonalną infrastrukturą, kilkukrotnie świnki były przerzucana z rąk do rąk po nieudanym łączeniu, zwierzę przeszło dużo stresu, więc mając na celu dobro zwierzęcia staramy się szukać domków lokalnie, też uczymy się w miarę rozwoju organizacji, co jest najlepsze dla świnek
Jest nam przykro, że powstało takie rozgoryczenie u Pani, mam nadzieję, że zrodzi się w Pani zrozumienie dla naszych ograniczonych możliwości i będzie mogła Pani spojrzeć na naszą pracę bez uprzedzeń.
Pozdrawiam ciepło
Magda Sroka