Strona 2 z 70

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 06 mar 2017, 15:48
autor: sosnowa
:love: :love: :love:

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 06 mar 2017, 21:07
autor: Gorgofone
Świńskie prosiaczki miały dzisiaj sprzątanie i w klatce pojawiło się nowe cuś: miska na warzywa i owoce zrobiona z łupiny arbuza. Miska ekologiczna, zjadana przez Zyzię :) Zyzia coraz więcej wychodzi z domku, a Churrem coraz więcej w hacjendzie przebywa. Panienki raczej zadowolone. Churrem miała dzisiaj przycinane pazurki, Zyzi obetniemy jutro w Kajmanie przy okazji przeglądu zębów. A wieczorem do Garncarza. Damy radę! :102:

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 07 mar 2017, 8:24
autor: sosnowa
Dobre wieści

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 08 mar 2017, 9:03
autor: Gorgofone
Wczoraj Zyzia robiła za modelkę: tournee po Warszawie plus sesje zdjęciowe (zarówno dr Toborek, jak i dr Buczek cyknęły foty).
Zacznijmy od Kajmana. Manicure, pedicure i ząbki. Zyziol jak zwykle dzielny pacjent, zero stresu, zero złości. Dr Toborek przepytała mnie z wit. C i kazała z ręką na sercu obiecać, że ten 1ml dziennie prośka będzie dostawać. W sumie i tak dostaje, więc no problem. Założyłam przy okazji nową kartę Lomi już pod imieniem Huerrem (Churrem).
A potem do kliniki okulistyczno-kardiologicznej Jacka Garncarza. Dr Elwira Buczek prowadziła mi psa przez jakieś 6 lat i zajmuje się również gryzoniami, dlatego mam do niej zaufanie. Zbadała ciśnienie w gałkach ocznych: lewa 15, prawa 18 (nie wiem, czy Pa, czy hPa, nie znam się, ale powiedziała, że w normie; pamiętam, że psiak Toffik potrafił mieć ciśnienie 6 i to był spory powód do zmartwienia). Zajrzała też na dno każdego oka i stwierdziła brak niepokojących zmian. Zyzia widzi tak dobrze, jak świnka widzieć może. Ale...
1. Owe kratery i wypustki na powierzchni oka, które tak mnie zmartwiły to blizny. U Zyzi tworzą się kryształki wapienne, które następnie odrywają się od tkanki i wędrują ku powierzchni, aż przebiją skórę i wypadną/wypłyną. Może ją to boleć i powodować stany zapalne. Dostaliśmy krople na złagodzenie objawów, będziemy brać przez 10 dni. Potem odstawienie i kontrola.
2. Dr Buczek pokazała mi białą kreskę na tęczówce, niedaleko białka. Powiedziała, że to kostniak gałki ocznej. Nie boli, nie utrudnia życia (poza tym, że jest), ale może prowadzić do jaskry. Istnieje teoria, że za powstawanie kostniaków winna jest hiperwitaminoza kwasu askorbinowego, czyli przedawkowanie witaminy C. W sumie powtarza nam się, że witaminy C nie można przedawkować, ale ja ze względu na charakter wykonywanej pracy (dużo abstraktów naukowych z dziedziny suplementów i chorób ludzkich) spotkałam się już kiedyś z tą teorią. Wczoraj niechcący skłamałam Beatrycze, że u Was na stronie widziałam informację o kostniakach w wyniku hiperwitaminozy, ale teraz nie mogę znaleźć. Nie mniej, po polsku też o tym czytałam w kontekście świnek morskich.
Podsumowując, o 11.00 dzwonię do Kajmana i pytam, co robimy, bo jeśli z jednej strony mamy objawy niedoboru, a z drugiej chorobę, którą niektórzy łączą z nadmiarem witaminy C, to ja już zidiociałam.

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 08 mar 2017, 9:20
autor: sosnowa
Niektórzy łączą, inni nie, natomiast niedobory wit C to realny i bardzo poważny problem. Ja podaję moim juvit C, oczy ok, jak wykazała sekcja :cry: Grawitacji, wszystkie narządy w świetnym stanie, zgon nastąpił z powodu ostrego zapalenia nerek, nie było śladu niczego przewlekłego. A zęby miała całe życie, podobnie jak reszta stada, modelowe i śnieżno białe. Można unikać sztucznych preparatów, podawać więcej zielonego, mniej ogórka, żurawinę etc. Ale podawać.

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 08 mar 2017, 9:50
autor: Gorgofone
Dr Buczek też nie powiedziała, że to na pewno od wit. C, tylko przekazała, że jest taka teoria. Czyli w sumie wybór należy do mnie. Nie mniej, ograniczę Cebion i ogórek. Więcej natki, koperku i owsa (sama sadzę)? A sałata rzymska? Rozumiem, ze papryka. Żurawiny jeszcze nie próbowałyśmy, ale jarzębina, dzika róża ani hibiskus przez mordkę nie przeszły.

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 08 mar 2017, 10:02
autor: kimera
Ogórek nie jest zbyt obfity w witaminę C, więc nie ma co go ograniczać. Można spokojnie odstawić wszystkie sztuczne preparaty, jeśli świnka nie ma objawów niedoboru. Na codzienne potrzeby wystarczy karma, która jest zawsze suplementowana witaminami, i warzywa i owoce.
Suszonych owoców róży, hibiskusa, etc. moje świnki też nigdy nie tknęły, ale może chciałyby zjeść owoc róży w stanie surowym? Poza tym, jest tyle innych warzyw i owoców, które można im podsunąć.

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 08 mar 2017, 22:28
autor: Gorgofone
Przykro mi z powodu Grawitacji.
Zyziol ma raczej upośledzoną absorbcję witaminy C, dlatego zdaje się, że 1 ml dziennie jest wskazany. Przystaję na propozycję narzeczonego, który uważa, że zamiast 1 ml raz na dobę, powinnam dawać to w kilku porcjach. Teoria teorią, wiem, że to niepotwierdzone, ale jaką byłabym właścicielką, gdybym chociaż nie zastanowiła się i nie skonsultowała w tej kwestii? Zawsze wszystkie choroby moich zwierząt traktowałam poważnie i jeśli czegoś nie rozumiem, to staram się dociec. Dlatego też nie ograniczam jej witaminy C, tylko zadzwoniłam do Kajmana.
Tak czy inaczej, pożyjemy, zobaczymy. A tymczasem witaminki!

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 14 mar 2017, 8:30
autor: Gorgofone
Dobra, przez kilka dni nie pisałam, bo... Niedawno postanowiliśmy wziąć ślub w czerwcu i mieliśmy 2 tygodnie na załatwienie formalności. Udało się.
A teraz do rzeczy: jest źle. Znowu było tąpniecie wagi u Zyziola, 573 g dwa dni temu. Wczoraj 511 g. A wieczorem nie chciała jeść ratunkowej. Kiedy zbierałam prośki z wybiegu kuchennego, odkryłam, że Zyzia nie wypróżniła się, ani nie zsiusiała (potem znalazłam dwie kupki wielkości i twardości ziaren pieprzu). Wzięłam ją na ręce, odwróciłam i delikanie (mam nadzieję) zajrzałam w dziurę - wyszło kału około łebka od szpilki. Ponieważ była to już godzina 22.00, to tylko sprawdziłam w necie, że na koprostazę parafina (której nie mam) albo nawadnianie - ogórek poszedł w ruch. Rozłożyłam maty w klatce, Churrem noc spędziła oddzielnie (kartonowe pudło 80x80 cm z domkiem, siankiem i oczywiście matą - wiem, że to nie idealnie, ale musiałam je rozdzielić, aby się upewnić, czy Zyziol coś robi, a może się stresuje obecnością Churrem). Z rana u Zyzi ok. 10 kupek suchych jak pieprz, 3 plamy po siuśkach. Jedziemy dzisiaj do Kajmana. Kupki zebrane w celach poglądowych.
Zyzia bierze witaminę C, bierze też te krople do oczu z antybiotykiem, ale w działaniach niepożądanych są tylko reakcje alergiczne. Układ pokarmowy i moczowy zdają się działać prawidłowo, tylko jakby ona nie jadła, dlatego nie robi i mało piła, dlatego na sucho. Dostała dużo ogórasa.
Tak na marginesie kupiłam nową hacjendę w MAxiZoo, bo poprzednia była już zasikana. Tym razem jest to drewno, a nie dykta, niby jednoświńskie, ale ma dach złamany aż do ziemi, więc służy za trap na górę - a dach właściwy za platformę (i zajmuje dużo miejsca). To miał być dom dla Churrem, ale Zyziol go zajął i nasza rozetka musi sie zadowolić porzuconym domkiem koleżanki. Bałam się, że może domek jakiś toksyczny, ale Churrem go gryzła, a u niej produkcja bobków wzorowa.
Szczerze, zastanawiam się, czy po prostu Zyziaczek nie zaczyna tracić apetytu na starość. Ale chcę to usłyszeć od dr Toborek - albo cokolwiek innego, dlatego jedziemy.
Trzymajcie kciuki.

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 14 mar 2017, 11:37
autor: Cooyo
:fingerscrossed: