CAVIARNIA

Maluchy podobno żwawe i ruchliwe. Widziałam, że się migają. Dwie sztuki. Jeszcze tydzień - 10 dni?
Zabrałam baby na kontrolę, bo się drapią i dziwnie pachną, jakoś tak słodko-kwaśno. Dr Ola obwąchała, potwierdziła wrażenie i przekonała mnie, że to może być cokolwiek, ale klinicznie sa zdrowe. Na następny wtorek zbieramy boby - bo we wtorki zabiera je dr Jańczak do fachowego badania.

Robinia wywala kopytka i robi rogala Luz całkowity!

Taka wyluzowana, a poród niedługo... .

Obydwie są nieprawdopodobnie żarte.
Zjadają każdą ilość siana (dwa paśniki na dobę), dowolną ilość warzyw i owoców (bo jabłko i gruszkę też) a z węglowodanów potrawę niedozwoloną tzn suchy chleb. Dałam spróbować, bo wiele świnek jest tym karmionych w pseudo, i każda zlapała swój kawałek, poleciały kazda do swojego kąta i w trzy minuty nie było śladu...

A oto legawiec:





Brzuch Robinii jeszcze nie żyje własnym zyciem, ale już można wyczuć gwałtowne podskoki we wnętrzu...

ojej, jak poleguje ładnie

Ślicznie leniuchuje. Czekamy na rozwiązanie .

No i maluchów nie będzie - matka natura uznała, że nie są wystarczająco udane i ciąża się wchłonęła. Dzisiaj wykazało to badanie usg i prześwietlenie.
Robinia zdrowa, poza tylną łapką, która jest - jak to pokazało rtg - po urazie, goi się ładnie, ale wymaga obserwacji.
Dziewczyny (Robinia i Cynia) mieszkają razem, lubią się, więc do adopcji razem.

U, natura sama wybrała, no cóż, to trzymam kciuki za dobry domek dla dziewczynek.

Bywa i tak. Śliczne te dziewczyny, będzie z.nich pociecha

Teraz http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =11&t=7244
Ten wątek zamykam i przenoszę do archiwum.