CAVIARNIA

Mogą być na tym samym tle po prostu w miarę prostej pozycji magicznie je połączę

Z trudem zrobiłam im kilka zdjęć, które wkleję później. Dziewuszki są dzikie i całkiem niecywilizowane, to znaczy, nie znają materiałowych domków i legowisk, więc zamiast w nich leżeć, chowają się za nimi, przycupnięte w kącie albo w sianie. Na każdy ruch reagują bardzo szybkim galopem ze skokami, a podczas robienia im zdjęć, znienacka próbowały zeskoczyć na główkę z tapczanu, i to we dwie rozbiegały się w dwie różne strony. Szybkie są, śliskie i nieufne. Złapane i trzymane na siłę siedzą nieruchomo, nie tkną natki, za to tylko patrzą, gdzie by wyskoczyć...
Na święta przyjadą hotelikować normalne, oswojone, dorosłe samice. Może kontakt z nimi coś pomoże tym dzikusom?

Panienki są żwawe, nawet bardzo, w nocy słyszę z drugiego pokoju te tupiące myszy . Są zdrowe, błyszczące, mają apetyt, ale siana jakoś za dużo nie ubywa. Może wolą twardsze, bo to od pana Roberta jest cienkie i miękkie?
Do budki nadal nie weszły, natomiast dziś zastałam jedną pod drybedem, a drugą nakrytą legowiskiem. Dzikusiątka

Ale one są piękne!!

Wyjątkowe

Z Ewą przeglądałyśmy dzisiaj forum i Ewa stwierdziła, że tata potrzebuje świnki, bo my już mamy Podoba się jej Trybulka.
Oj chyba musimy kupić większe mieszkanie

Wpuściłam dziś razem małe i duże świnki na hote,iku świątecznym. Stare wprowadziły trochę ruchu, coś przynajmniej się dzieje. Okazało się, kto tu rządzi - duża Mięta, która wygląda jak dorosła wersja Przytulii. Zajęła całą 120 i duży domek, a pozostałe trzy koleżanki ostatnio widziałam na drugim końcu, w 100 (klatki są połączone.)Duża Mona leży w hamaku, mała Przytulia wcisnęła się pod hamak, Mięta gania się z Trybulką. Mała jest bardzo skoczna, ale i gruba Mięta jest zdumiewająco zwinna. Te biegi to chyba rodzaj zabawy, bo na razie obyło się bez większych starć. Mięta trochę nakłapała zębami na Przytulię, która się wcisnęła w kącik, i poganiała Trybulkę, i to wszystko. Mam nadzieję, że obecność dorosłych, oswojonych kluch podziała cywilizacyjnie na małe dziczki.

Na pewno! Socjalizacja to najlepsza metoda!

A jak panowie przyjeli fakt, że w domu są teraz 4 panie?

Panowie nawet ich nie widzą, ale i tak by się nie przejęli tym faktem.
Raz tylko Tunio się podniecił zapachem panienek. kiedy znalazł na podłodze legowisko używane przez dziewuszki - kwiczał tak głośno, że myślałam, że mu się coś stało, a on po prostu chodził dookoła, węszył i posikiwał.