Strona 2 z 5

Re: Maja i Sisi [Szczecin] - ad. wstrzymana

: 21 cze 2016, 20:47
autor: Delirium
:fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Maja i Sisi [Szczecin] - ad. wstrzymana

: 21 cze 2016, 20:51
autor: martuś
Będzie dobrze :fingerscrossed: Całym stadem (razem z Tolą na czele) trzymamy :fingerscrossed:

Re: Maja i Sisi [Szczecin] - ad. wstrzymana

: 22 cze 2016, 22:48
autor: paprykarz
Sisi już po zabiegu i płukaniu pęcherza. Ma usunięte jajniki. Było bardzo ciężko. Mała miała zostać w gabinecie na noc ale nie przełykała karmy ratunkowej, leżała jak szmatka, więc zabrałam ja do domu. A ta koza jedna od razu zaczęła wąchac izajadac sianko. Teraz dokarmiłam papką i jutro jedzie na kontrole.

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy trzymali kciuki i pisali do mnie w jej sprawie.

Re: Maja i Sisi [Szczecin] - ad. wstrzymana

: 23 cze 2016, 9:04
autor: katiusha
Nieustająco :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Maja i Sisi [Szczecin] - ad. wstrzymana

: 23 cze 2016, 9:52
autor: dortezka
My również kciukamy by doszła do siebie :fingerscrossed: :fingerscrossed: :buzki:

Re: Maja i Sisi [Szczecin] - ad. wstrzymana

: 23 cze 2016, 15:22
autor: Miłasia
Za powrót do zdrowia :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Maja i Sisi [Szczecin] - ad. wstrzymana

: 23 cze 2016, 16:51
autor: martuś
Z tego co wiem to Sisi czuje się lepiej. Na tyle dobrze, że sama pozbyła się wenflonu ;)

Re: Maja i Sisi [Szczecin] - ad. wstrzymana

: 24 cze 2016, 8:11
autor: dortezka
widać stwierdziła, że już jej nie będzie potrzebny :szczerbaty:

no to super, że już się dobrze czuje :)

Re: Maja i Sisi [Szczecin] - ad. wstrzymana

: 24 cze 2016, 10:39
autor: paprykarz
Sisi w lecznicy była bardzo zestresowana. Ale nie na tyle by zdjąć wenflon. A w domu zachowuje się jakby wcale żadnego zabiegu nie było. Pani dr jest w szoku, że po tak ciężkim zabiegu gdzie się "zatrzymała" i miała krwotok, teraz sobie skacze i zachowuje się tak "na luzie".

Re: Maja i Sisi [Szczecin] - ad. wstrzymana

: 24 cze 2016, 11:48
autor: martuś
paprykarz pisze:[...]po tak ciężkim zabiegu gdzie się "zatrzymała" i miała krwotok
Właśnie dlatego przy zabiegu nie może być właściciela/opiekuna/osoby bardzo związanej ze zwierzęciem ;) Lekarz wie co robi i jest przygotowany na takie komplikacje a właściciel zaraz wpadł by w panikę... ;)
Sisi nie miała wyjścia i musiała się szybko ogarnąć bo my tu wszyscy za nią trzymaliśmy kciuki! :102:
Super, że ona tak się rewelacyjnie czuje tym bardziej, że pogoda nieciekawa. :buzki: