Iloczyn rewelka - podchodzi do kratek, krzyczy, wystawia łepek, zagląda co dają. Nie, żeby dał się pogłaskać, bez przesady
ale już wie, że ci duzi to ciekawe rzeczy dają i trzeba być czujnym, żeby być pierwszym przy korycie
Mnożnik nadal uważa, że trzeba być czujnym, bo trzeba się mieć na baczności
Nie mam na niego pomysłu - branie na ręce to dla niego katorga, nie branie - też katorga, bo i tak muszę czasem coś włożyć lub wyjąć z klatki, a straszna jestem strasznie
Na szczęście chętnie biegają po pokoju i nie mają zahamowań typu "o nie! panele!", więc zakładam, że jakoś im to życie pasuje, skoro są ciekawi, co jest za rogiem.