
Oby tak nie było... Jutro Luby z Czupakabrą podjedzie, do innego weta, niż ta co nam kastrowała... I zobaczy, co z tym pazurkiem i paluszkiem, a we wtorek do tej wet, co kastrowała i zapytać, czy przypadkiem nie spieprzyła sprawy :/.
A już myślałam, że na spokojnie będę mogła je w Październiku połączyć znów
