Amor [*] osierocił swój dom

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Amor [Warszawa] już znalazł dom na zawsze

Post autor: sosnowa »

Dziękuje!
dalsze losy naszego kochanego skarba można sledzić TUTAJ
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Amor [*] osierocił swój dom

Post autor: sosnowa »

Niestety ta historia, choć bardzo piękna, skończyła się szybko i źle.
Nasz kochany Amor, a raczej Euzebiusz, bo takaie nosił u nas imię, umarł 7 sierpnia 2015 na raka płuc i związane z nim zapalenie.
Od początku miał szczególny sposób oddychania, diagonostyka (bardzo dokładna) wykazała tylko przebudowane małżowiny nosowe, do obserwacji. Brak przyrostu zbyt niskiej wagi (ok 850g) tłumaczony był problemami z zębami. Ze względu na impakcję i bardzo obfite osady w pęcherzu były wskazania medyczne do sterylizacji, która pozwoliłaby mu także na szczęśliwe pożycie z dwoma pięknymi samicami (dlatego też mogliśmy go adoptować mając dziewczyny).
Najlepszy weterynarz w Polsce zakwalifikował go do zabiegu, który odbył się 3 sierpnia. Tego samego dnia zaczęły się upały, obie przyczyny powiększyły zapewne kłopoty z oddychaniem. Początkowo nie wyglądało to groźnie, potem zdiagnozowano zachłystowe zapalenie płuc. Mimo bardzo dobrej opieki, odważnej terapii i walki lekarzy z Medicavetu Zebciunio nie przeżył nocy z 6 na 7 sierpnia. Sekcja wykazała rozległe, niediagnozowalne mikrozmiany nowotworowe w całych płucach. Może mógł pożyć jeszcze trochę. Ale niestety nie długo. Trudności z ddychaniem miał już w czasie czerwcowych i lipcowych upałów. Prawdopodobnie tych sierpniowych nie przeżyłby tak czy inaczej. Pocieszam się trochę, że w lecznicy miał chłodno i podawano mu tlen oraz leki przeciwbólowe. Na pewno cierpiał mniej niż gdyby umarł w domu. Ale był też sam w tych chwilach. Mam nadzieję, że wiedział, że go nie oddałam i wrócę.
Kochałam go.
Ostatnio zmieniony 30 sie 2016, 10:05 przez sosnowa, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Amor [*] osierocił swój dom

Post autor: Lilith88 »

Sosnowa popłakałam się.. Też mam nadzieję, że wiedział, że czuł, że go kochasz, bo jak inaczej zwierzakowi wytłumaczyć, że się wróci i że się go nie opuściło w takiej sytuacji, że ma swój dom na zawsze który będzie na niego czekał..
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Amor [*] osierocił swój dom

Post autor: sosnowa »

Niby dużo czasu minęło, ale nie przestało boleć i pustka jak była tak jest. Choć stado moje rośnie i ma się super, jak słyszę takie charakterystyczne gulganie teddików, to natychmiast myślę o nim.
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Amor [*] osierocił swój dom

Post autor: sosnowa »

Minęły ponad trzy lata.
Obie narzeczone Euzebiusza już też nie żyją. Grawitacja od 2 marca 2017, Murgatroida od 12 lipca 2017.
Na zawsze pozostaną w moim sercu. Wierzę, że jakoś się jeszcze spotkamy. Jak, to pozostawiam Komu trzeba.
:swieca:
Awatar użytkownika
Beatrice
Posty: 2855
Rejestracja: 05 gru 2014, 13:10
Miejscowość: Lublin
Kontakt:

Re: Amor [*] osierocił swój dom

Post autor: Beatrice »

Na pewno się spotkają ! Niech Tam czekają razem z moimi! I Twoim i moim - :swieca: :buzki:
Moje świnki - Belinda i Pernilla :
Obrazek
oraz mopsik Bella
Pamięci ukochanego Icunia i poprzedzającej go Wielkiej Czwórki...
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Amor [*] osierocił swój dom

Post autor: sosnowa »

Dziękuję :buzki:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”