Pusia i Perełka, czyli mama i córcia szukają domu [Warszawa]

[AQQ]

Co by zwiększyć zainteresowanie potencjalnych kochających Domów Stałych
zachęcam do zrobienia filmiku z Pusią i Perełką w roli głównej.
Wiadomość w tej sprawie wysyłam na PW.

[Yuki]

Cudowne są

[Marzena]

Rany ale śliczne. No fantastyczne! Podobają mi się bardzo. Eh.
A ja miałam kiedyś Pusię. No chyba się zakochałam.

[Natalinka]

Zakochałam to się ja kompletnie - są zupełnie spokojne, inaczej niż moje labki-nerwusy. Pusia uwielbia być miziana, głaskana, przytulana, drapana, miętoszona i tak dalej. Perełka za to bez obaw zwiedza całe mieszkanie, biega jak zwariowana - no ale to dzieciak w końcu
Wcinają wszystko bez marudzenia - o dziwo najmniej marchewa schodzi - i miło rosną; zważyłam je dwa dni temu, ale zapodziałam gdzieś kartkę z notatkami Znajdę to dopiszę, a jak nie, to zważę raz jeszcze.

[Natalinka]

Próbuję nakręcić z nimi choćby minutkę filmiku, ale jakoś się wzbraniają - może będzie lepiej i w końcu się uda. A na razie fot ciąg dalszy.

Pusia ułożona napodusznie:





Perełka ciekawska:



... i na chwilę przycupnięta:

[Yuki]

Zakochałam się normalnie takie słodziutkie

[Marzena]

Jak ja bym je chciała. Są takie słodkie. Zawsze marzyłam o świnkach, które się kochają. Ja adoptowałam dwie dziewuńki, które się ze sobą kłócą ale kocham je bardzo. Nie żałuję ale jak patrze na te dwa skarby oj ... to bym chciała też je tulić. Są cudowne.

[Natalinka]

Marzenko! Też trochę mi nieswojo, że u mnie tylko na chwilę (już jest kilka osób chętnych), bo Pusia to najbardziej przytulasta z całej szóstki, a Perełka najżywsza i zupełnie bez strachu. To najwyczilautowańsze prosiaki-miziaki pod moim dachem! No ale i tak mam problem w moim kwartecie, więc dodawanie jeszcze dwóch do tego ministadka to byłaby pomyłka.

Wrzucę wieczorem nowe foty - na pociechę

[Natalinka]

Yuki, a w sprawie WPA u Ciebie napisałam bezpośrednio do dziewczyn z Sosnowca - też jesteś załączona do listu, żeby się nam wszystkim łatwiej było porozumieć

[Marzena]

Aż mi Ciebie szkoda, bo widzę, że wsiąkłaś w dziewczyny jak ja. Nie martw się. Będą miały słodki domek na pewno, choć sxkoda, że nie twój lub mój. Straszne słodziaki. Aż by się chciało porwać. Ale ja mam swoje kochane dziewońki. Skupię się na nich. A jakby co razem możemy sobie popłakać.