Tu Nadia z nowego DS. Wdzięczna jestem bardzo za obdarzenie zaufaniem i tak dorodnymi świniami
Panny już są w pełni zadomowione. W klateczce nóżki błogo wyciągają, podśpiewują, buszują w sianku i robią zwroty w powietrzu. Wczoraj odkryły rozkosze wskakiwania na półkę i teraz tam im trzymam miseczkę z jedzeniem, żeby się gimnastykowały. Dywan jeszcze w popłochu przemierzają, ale z każdym dniem coraz ciekawsze i coraz dalej się zapuszczają na wyprawy krajoznawcze. Na rękach też już się potrafią zrelaksować, rozpłaszczyć i śpiewać i są absolutnie przesłodkie.
Fascynuje mnie ich relacja. Firletka jest oficjalną świnką alfa, tą odważniejszą i bardziej ciekawską świata, wędrując po dywanie jest zawsze "pierwszym wagonikiem". Ale to Frezja częściej robi awantury o miejsce w parkingowe pod półką, tyrka i nawet capie przy próbach inwazji, przez co Firletka często musi wygoniona spać "pod gołym niebem". Zamierzam im tam wstawić przegródkę, żeby miały dwa osobne garaże, bo miejsca spokojnie wystarczy. Ciekawe czy to im rozwiąże konflikty, bo poza kwestią miejscówki to całkiem przyjaźnie się zachowują.
Klatka czsta i oczekująca na lokatorki...
...i teoria po zderzeniu z praktyką. Firletka jako pierwsze co zrobiła po wpuszczeniu do klatki wskoczyła do siennika nie bacząc na wysokość, czy jego nóżkołamliwe kratki, więc pomysł na utrzymywanie porządku za pomocą siennika odpadł w przedbiegach. Teraz mają po prostu zagródkę sienną, w której moga buszować bez ograniczeń.
Przyłapane na bardziej pacyfistycznym momencie w Garażu Niezgody.