Strona 2 z 8

Re: Loczek - słodziaczek z Warszawy - wolny

: 16 lut 2015, 6:14
autor: Marikaaa
Mam właśnie doświadczenie ze świnką w typie sheltie - w kołtuny wchodziło siano, ale nigdy pellet (mój rozwala się w drobniutki pył, nie w trociny, który po prostu leży sobie jak ubity piasek). Zresztą duża część kołtunów rozpuszcza się pod wpływem kąpieli więc strzyżenia mniej. Tutaj fryzjer polecany zamiast samodzielnych prób pewnie przez tę niesamowitą gęstość włosa. Bardzo trudno strzyc taką wełenkę?

Re: Loczek - słodziaczek z Warszawy - wolny

: 16 lut 2015, 8:34
autor: porcella
Z mojego doswiadczenia wynika, ze sam pellet po dluzszym mieszkaniu moze powodowac odciski, zwlaszcza u duzych i ciezkich samcow, a Loczek taki bedzie. - dlatego polecam maty lub drybedy. Futro Loczka rzeczywiscie jest wybitnie geste, oczywiscie, mozna je strzyc samemu, mam tez domowego pseudoteksela, mualam pseudoperuwianke, strzyglam sama. Fachowiec po prostu robi to lepiej - sama widzialam :) no co zrobic, Loczek ma predylekcje do luksusu :-D
Co do koltunow, to u moich dlugowlosych nigdy sie nie robily, najwyzej dredy, ale ostatnio u widzialam swinki z koltunami wielkosci jablka i dwoch jablek (!) Nie mam pojecia, jak mozna do tego dopuscic...

Re: Loczek - słodziaczek z Warszawy - wolny

: 16 lut 2015, 9:00
autor: Marikaaa
A to chodzi się do fryzjera od psów czy istnieje jakaś jeszcze specjalizacja w tym zakresie?

Re: Loczek - słodziaczek z Warszawy - wolny

: 16 lut 2015, 10:04
autor: ginx_87
Wow :shock: on ma lepsza fryzure ode mnie!!!!! :buzki:

Re: Loczek - słodziaczek z Warszawy - wolny

: 16 lut 2015, 10:18
autor: martu.ha
na pewno potrzebne ostre nożyczki, fryzjerskie - nie do papieru czy kuchenne :D
Jeżeli Loczek zostanie adoptowany w Wawie lub okolicach, dostanie ode mnie dożywotni talon na usługi fryzjerskie z bardzo dużym rabatem :)

Re: Loczek - słodziaczek z Warszawy - wolny

: 16 lut 2015, 14:34
autor: Kaoru22
Woow, pierwszy raz widzę tak gęste futro u świnki :shock: No Loczku, trzymamy kciuki za dom z luksusami, czesaniem, strzyżeniem i mięciutkimi drybedami :D

Mam w domu dwie świnki wymagające strzyżenia i robię to sama ale gdyby trafił mi się taki puszysty Loczek to chyba bym się nie podjęła :)

Re: Loczek - słodziaczek z Warszawy - wolny

: 16 lut 2015, 14:49
autor: meiss
Piękny jest :love:
Pewnie latem trzeba będzie go bardziej obcinać, jak nie golić na jeża, bo takie futerko musi nieźle grzać.

Re: Loczek - słodziaczek z Warszawy - wolny

: 16 lut 2015, 15:57
autor: porcella
Mojego Pontusa strzygłam wielokrotnie maszynką elektryczną z zupełnie niezłymi rezultatami, myślę, że i z Loczkiem można by sobie poradzić samodzielnie. Również na letniego "jeża". Jednak zwykle jest to fryzura "wysiepana" ;) Wczoraj go czesałam - na zimę futro naprawdę ma imponujące :tired:.
To nie jest tak, że warunkiem adopcji Loczka jest zapewnienie mu regularnego groomingu ;), po prostu zwracam na to futro uwagę, bo taka uroda jest również pewnym obciążeniem dla Opiekuna, bo właśnie trzeba dość regularnie prać kuper, podstrzygać, czesać, uważać na gruczoł itd.

Re: Loczek - słodziaczek z Warszawy - wolny

: 17 lut 2015, 4:57
autor: Marikaaa
martu.ha pisze:na pewno potrzebne ostre nożyczki, fryzjerskie - nie do papieru czy kuchenne :D
Mi starczały zawsze te malutkie nożyczki do paznokci. :P A kołtuny jak jabłka? No to rzeczywiście chyba powinnam zmienić słowo na "dredy".

Re: Loczek - słodziaczek z Warszawy - wolny

: 17 lut 2015, 22:42
autor: porcella
Loczek potrafi w powietrzu wykręcić młynka prawie o 360 stopni :-) Jednak mnie zadziwił. Bo to nie jest zwykły popkorning, to popkorning wirowy!