Poczekam jeszcze z tydzień, dwa. Jak nic się nie wydarzy, to pomyślimy.
Strasznie płochliwe z nich chłopaczki. Przyszły DS na pewno będzie musiał wykazać się dużą porcją cierpliwości na początku..
Wiadomo- jak się im poświęci więcej czasu, będzie brało na kolana częściej- to szybciej się oswoją.
Pewnie, że lepiej by dla nich było, gdyby ten swój domek mieli już. I troskliwą Dużą tylko dla siebie.
Póki co- siedzą przeważnie pod hamakiem, albo w tunelu. Po żarełko wychodzą dopiero, jak myślą że wyszłam z pokoju
Na rękach- dosłownie truchleją- siedzą, bo siedzą, ale tylko czekają, aż ich odłożę i wtedy od razu dają drapaka w jakiś ciemny kącik.