Strona 2 z 200

Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey

: 05 sie 2014, 1:41
autor: Foggy
Oż kurka :o oni naprawdę z jednej matki nie są? Toż to odbicie lustrzane! Niesamowitość :love:

Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey

: 05 sie 2014, 13:01
autor: Harvejowa
Obawiam się, że długo to wszystko potrwa...coż...ze stratą dla nich bo utracili pięterko i mają po połowie klatki im szybciej się dogadają tym lepiej dla nich :) Ach te hormony :) Dzisiaj może puszczę Gonzo na spacerek po pokoju...trochę się wybiega to powinien się wyluzować :) Trochę się boję żeby nie było zazdrości jednego o drugiego...Harvey jest bardzo zaborczy i jak widzi, że mam Gonzo na kolanach to mimo, że mój chłopak próbuje go wyglaskać na swoich i tak będzie się pakował do mnie, podskubywał Gonzia a jak ten już pójdzie to dopiero rozkłada się u mnie. Czuję się jakbym miała dzieci :lol:

Oby nie było trzeba ich kastrować...

Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey

: 05 sie 2014, 13:45
autor: karpatka
U mnie kastracja pomogła w przypadku Tchibusia, ale z Wiewiórem niewiele dała. Zdania na ten temat są podzielone. Po zajściu z Gaucho jestem zwolenniczką kastracji. Moszna to bardzo słaby punkt u świnki do tego problemy z guzami i inne.
Wybieg na pewno pomoże - większa przestrzeń zmiejsza agresję. Wspólna kąpiel też pogłębia więzy - wspólna trauma. ;-)

Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey

: 05 sie 2014, 14:44
autor: boe22
Zmiana zachowania po kastracji to raczej kwestia indywidualna, zależy od prośka.
Ja jestem przeciwna!
Postresować ich trochę możesz, może dzięki temu połączą siły.
Co do większej przestrzeni- zgadza się. Większa przestrzeń- mniej zgrzytów! Choć i od tej reguły istnieją wyjątki, o czym niestety miałam się okazję ostatnio przekonać! :?

Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey

: 05 sie 2014, 15:07
autor: Harvejowa
Dzięki za radę :)
Powoli będziemy wszystko wprowadzać i obserwować. Pod koniec tygodnia może faktycznie spróbuję chłopaków razem wykąpać ale niech jeszcze Gonzo się przyzwyczai :) Patrząc na to, że kotka moich rodziców odwiedziny swoich dzieci zaczyna akceptować dopiero po tygodniu...to myślę, że chłopaki jeszcze mają trochę przed sobą :)
Nie da się ukryć, że Gonzo lubi skubać w czuły punkt ;p
Jeśli podejmiemy decyzję o kastracji to dopiero jak chłopaki zaczną ważyć około 1 kg, wcześniej nie ma co ryzykować :)
Kilka fotek Gonza z dzisiejszych pieszczot :

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey

: 05 sie 2014, 15:11
autor: boe22
Nóżka! :love:

Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey

: 05 sie 2014, 19:03
autor: Harvejowa
Wczorajsze łączenie:
Obrazek
Obrazek

Dzisiejszy spacer chłopaków na wybiegu:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Było trochę lepiej...zęby poszły w ruch a tylko kilka razy i na dźwięk uderzenia o ściankę wybiegu momentalnie się w siebie wtulali. Cały czas największym problemem jest popęd Harviego...chyba mu kupię jakąś lalkę do zabawy ;p

Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey

: 05 sie 2014, 19:10
autor: Dzima
O boże! Pierwsze zdjęcie normalnie jak przed lustrem.! :shock: męska wersja prawy i lewy :lol:
Czyli Gonzo to ten z czarną lewą stroną pyszczka?

Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey

: 05 sie 2014, 19:41
autor: Harvejowa
o zależy od której strony patrzeć bo generalnie Gonzo ma czarną prawą stronę, a Harvey lewą :) ale Harvey ma węższy biały pasek na pyszczku i ma białe na czubku głowy a Gonzo nie :) Do tego Gonzo ma czarny pasek/plamę na ciele, a Harvey ma tylko przeplatany brąz czarnym ;D

Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey

: 05 sie 2014, 19:44
autor: Dzima
Ok! Już rozpoznaje :ok: ale przydałyby się jakieś zdjęcia legitymacyjne :laugh: