Strona 2 z 6
Re: Strzyżenie długowłosych maszynką.
: 28 kwie 2014, 11:46
autor: kimera
Re: Strzyżenie długowłosych maszynką.
: 28 kwie 2014, 12:42
autor: porcella
zagli swoich chlopaków tak ostrzygła ubiegłego lata - wyglądali kapitalnie!
Re: Strzyżenie długowłosych maszynką.
: 30 kwie 2014, 9:56
autor: sosnowa
To się chyba zgłoszę po 11 maja, jak dziewczyny juz odpozują swoje z Burakurą w bieli
Re: Strzyżenie długowłosych maszynką.
: 08 maja 2014, 13:03
autor: Asia909
A rozetki też można strzyc (w sensie, czy sierść odrośnie)? W lecie jest czasami bardzo gorąco, rok temu praktycznie się nie ruszały z gorąca, a nie wiedziałam jak im ulżyć.
Re: Strzyżenie długowłosych maszynką.
: 08 maja 2014, 14:25
autor: sempreverde
Wszystkim sierść odrośnie
Ja swoją gładkowłosą świnkę też strzygę, bo ma bardzo gęste futerko.
Re: Strzyżenie długowłosych maszynką.
: 08 maja 2014, 20:54
autor: Catarinha
Fryzurka "na lwa" rozwala
Planuję coś podobnego zrobić Paprochowi latem, tym bardziej, że ma rudą grzywę
Ale maszynki się obawiam, to straszny panikarz, byle czego się boi, nawet przy ciachaniu nożyczkami się wyrywa jak obcinam zbyt długo, więc buczenie maszynki mogłoby doprowadzić do prawdziwej histerii
Wasze świnki nie bały się na początku?
Re: Strzyżenie długowłosych maszynką.
: 09 maja 2014, 7:28
autor: twojawiernafanka
Mój Krokiet też jest straszliwym panikarzem, ale nie bał się jakoś specjalnie
Polecam robić to z pomocą drugiej osoby - wtedy mamy pewność, że świnia się nie wyrwie, a my nie utniemy jej np. ucha
Re: Strzyżenie długowłosych maszynką.
: 09 maja 2014, 16:30
autor: Asia909
twojawiernafanka pisze:Mój Krokiet też jest straszliwym panikarzem, ale nie bał się jakoś specjalnie
Polecam robić to z pomocą drugiej osoby - wtedy mamy pewność, że świnia się nie wyrwie, a my nie utniemy jej np. ucha
To królik? ._.
Re: Strzyżenie długowłosych maszynką.
: 09 maja 2014, 16:39
autor: twojawiernafanka
Świnka
Re: Strzyżenie długowłosych maszynką.
: 09 maja 2014, 19:48
autor: Catarinha
twojawiernafanka pisze: Polecam robić to z pomocą drugiej osoby
Inaczej sobie tego nie wyobrażam
Z obcinaniem jest tak samo, mama zakłada "nelsona" pod pachami świniaka, żeby nie wierzgał, ja ciacham. Paproszkowi jak tylko dotknie się rozet na tyłku, to zaczyna wierzgać jak źrebak, więc na obciętym uchu mogłoby się nie skończyć, gdybym miała to robić sama
Za to Ptyś... taaa, ostatnio podcinałam mu tyłeczek, a on sobie jadł trawę jak gdyby nigdy nic. Nie ogarniam tej świni