Oj Kminio narozrabiałeś! Twoje dowcipy w stylu "będę umierał" znałam od dawna. Nie przypuszczałam jednak, że tym razem jesteś wyjątkowo poważny
Miałam okazję poznać tego cudownego prosiaczka, gdy wiele razy byłam u Ani. Piękny, dostojny, zadbany, taki prosiak z klasą. Mam w telefonie zdjęcia tego łobuziaka, śliczny był. Wczoraj, gdy dowiedziałam się, że malutki przekroczył Tęczowy Most nie mogłam w to uwierzyć
Kminia traktowałam jak jedną z moich świnek, zawsze mu kibicowałam i trzymałam kciuki.
Tym razem nie udało się. Pocieszające jest to, że dożył tak pięknego wieku. Był kochany, miał najcudowniejszy domek, który dbał o niego i zawsze dzielnie walczył o tego maluszka. Miał chłopak farta!
Tak bardzo mi przykro, że już nie zobaczę Kminia.
To nie tak miało być, nie tak się umawialiśmy. Oj Kminio, Kminio.
Dla Kminia
Aniu, Rafale, bardzo Wam współczujemy, trzymajcie się