Pies z kulawa noga tu do chlopakow nie zaglada
Swinki siedza na wczasach u mojej mamy (dzieki jej za to wielkie)
ja do nich zagladam, obmacam, popatrze jak sie zachowuja - by mnie czyms nie zaskoczyly
No i po niedzielnym ogladaniu zapakowalam swinie do weta i wczoraj pognalam do weterynarza, bo wydawalo mi sie ze Karol jakos taki chudy sie zrobil - no czuc kosci niestety, mimo, ze optycznie i w reku brzuchol ma spory. I jablko przy mnie tez pogryzl.
Waga pokazala ze Karol wazy 830 g
co jest stanowczo za malo na taka duza swinke.
Ludwik wazy 1 kg.
Zostaly przyciete zeby Karolowi (no trzeba chodzic czesciej jednak) i do piatku powinien ruszyc z waga.
Przywiozlam dzisiaj bobki Andrzejkowe (smakowite) dla chlopakow na odmiane flory bakteryjnej (zalecenie weta).
Andrzejek po nocy nie pracowal za duzo i porcja jest jednoswinkowa tych smakowitowsci.
jak nie ruszy z waga ( a niech sprobuje mi robic numery!) to w piatek do weta prawdopodobnie na pasozyty dostaniemy cos (a moze cos ich w srodku meczy?) i zobaczymy co dalej.
jak ruszy - to do weta za 2 tygodnie na przyciecie zebow (no trzeba tego pilnowac, bo gorne siekacze krotkie i krzywe, tak pod katem a dolne za dlugie i sie nie scieraja, trzonowce w porzadku).
chlopcy wymagaja prania, Ludwik wyglada jak zrobiony na szaro. a szary napewno nie jest. Nie mniej dalej u babci jest zimno, a ja miejscowke mam zajeta przez Andrzeja.
Brudasy musza poczekac.
ps.
Bo tak wogole to Karol wyglada kwitnaco, tylko te kosci ...no i wczoraj sie wpatrywal w rog klatki odwrocony do mnie tylem - co tez mnie zastanowilo.
Na widok (zapach?) jablka przybiegl natychmiast i wsparl sie lapkami o krate, a Ludwik przybral postawe "na czuja" (czyli ja tu czujnie patrze co ty masz w reku ale sie nie zblizam!), na jablko sie rzucili obaj. Karol pociachal je zebami (no widac bylo)Ludwik dostal swoja porcje co by Karolkowi nie zabieral.
zobaczymy jak dzisiaj z waga.