CAVIARNIA

Czy to nie jest skutek zaniedbanego zapalenia płuc?
Szkoda słów...po co tyle czekali?

Oni są tak oboje cudni i uroczy, że niestety nie umiem wyobrazić sobie skąd to zaniedbanie i zasłanianie alergią Trzymam mocno kciuki za zdrówko obu i później za nowy, ODPOWIEDZIALNY i kochający domek

porcella pisze:Czy to nie jest skutek zaniedbanego zapalenia płuc?
Szkoda słów...po co tyle czekali?

Tak, możliwe. Albo przeziębienie doprowadziło do zapalenia płuc, a płyn w nich to konsekwencja braku leczenia, co odbiło się też na pracy serca. Albo to problem z sercem doprowadził do takiego stanu, choć szczerze ciężko mi w to uwierzyć bo w kwietniu Baryłka przeszedł szczegółowe badania, zabieg usunięcia guza z łapy, badania kontrolne i nigdy nie było zarzutów do serca.
a na działkę często jeździli....a jak wiemy nie zawsze ciepło dla człowieka oznacza też ciepło dla świnek
Naprawdę nie mam już jak sprawdzać i weryfikować ludzi chcących adoptować świnki. Ufać już przestaję.

Podczas sprzątania klatki chłopcy poszli na wybieg. Fajne i ciekawskie ryje






We wtorek Baryłka ma kontrolę.

Jest podobno gorzej.
Znowu więcej płynu w płucach, zalecenie wizyty u kardiologa na echo - już jest zapisany na przyszłą środę. Dostał furosemid na kilka dni.

Baryłka dziś miał echo serca, czekamy na opis, ale podobno z sercem nie ma tragedii, ma ciężko ze względu na płyn w płucach i zapalenie płuc. Na razie do czasu wyleczenia zapalenia zostaje na lekach sercowych, plan jest taki że za tydzień kontrola płuc, a za dwa tygodnie kontrolne echo serca

Baryłka świnka-zagadka wiem, że nic nie wiemy.
Płyn ciągle nachodzi do płuc, leki nie działają, echo wyszło ok, serce w porządku, w międzyczasie miał pobierany płyn i jego cytologię i... nic.
Dziwne, świnia ma wyniki ok, ale płyn się gromadzi.

Nawet nie wiem od czego zacząć...
Z Baryłką jest i nie jest źle
Poprzednie badania nic nie wykazały, a płyn nadal się zbiera i to w ogromnych ilościach, a więc powtarzamy badania tylko w innym labo. Płyn pobrany z płuc na posiew i cytologię miał już krwiste nacieki, co nie wróży dobrze.
Umawiam go do innego kardiologa na kolejne echo. I w ten sposób dochodzimy do ściany, bo:
-jeśli wyniki badań coś wykażą to oczywiście wiemy co leczymy
-jeśli wyniki znowu będą dobre, posiew i cytologia, wdrożone leki nie pomogą, echo znowu nic nie wykaże to pozostaje tomografia, ALE wykonanie tego badania powie nam gdzie jest problem, którego i tak nikt nie zoperuje (podejrzenie przepukliny rozworu)

Wyniki krwi w normie. Wątrobowe blisko górnej granicy. Bobki czyste.

Baryłka właśnie zmarł.