
Delicja pokonała swoje choroby na tyle, na ile to w jej sytuacji możliwe - aktualnie dostaje tylko amitryptylinę na poprawę pracy układu moczowego i prawdopodobnie będzie ją dostawać już na stałe.
Hades ma się niestety gorzej - jego zapalenie płuc jest wybitnie oporne na leczenie. Nebulizacje z gentamycyny nie pomogły, więc dostał do nebulizacji biotyl, oprócz tego pogorszyło się serduszko i trzeba było wprowadzić furosemid. Biotyl trochę sytuację poprawił, chociaż nadal nie jest zbyt różowo. Aktualnie odstawiliśmy nebulizacje i zmniejszyliśmy o połowę dawkę furosemidu kontrolnie na dwa tygodnie, zobaczymy, co będzie.
Oboje są trochę dokarmiani (niewiele, ale bez tego nie mogą utrzymać wagi), dostają arthroflex na stawy i hepato-herb osłonowo na wątrobę, do tego błonnik z probiotykiem, bo po tak długim podawaniu antybiotyków trochę im się jelita rozregulowały. Apetyt na szczęście mają niezły, stawy ich już nie bolą, zaczęli nieźle rozrabiać i wyglądają na całkiem zadowolonych z życia

Adopcja na razie ciągle jest wstrzymana, ale obawiam się, że w ogóle może nie być możliwa - to są jednak świneczki specjalnej troski...