Szwy - jak zapobiec ich ściąganiu

Badania, lekarstwa, rany, operacje i opieka pooperacyjna;

Moderator: Dzima

kuroi

Szwy - jak zapobiec ich ściąganiu

Post autor: kuroi »

Nie wiem jak reszta ale ja mam zawsze największego pecha.
Wygryziona górna warstwa szwów. Dolne jeszcze są. Krew się nie leje ale plami, dzwoniłam do weta, teraz mam założyć kaftanik. Z pończochy, jak?
Próbowałam - zrzuca go, bandaż też zrzuca. Błagam o porady bo ja na daną chwilę nie wiem co mam robić.
Awatar użytkownika
pucka69
Wiceprezes ds. finansowych
Posty: 13512
Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
Miejscowość: Warszawa - Ursynów
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
Kontakt:

Re: Szwy

Post autor: pucka69 »

kołnierz?
A tu nasz Betka w kołnierzu i wątek na NŚF:
http://swinkimorskie.org/sforum/viewtopic.php?t=8093
Obrazek
kuroi

Re: Szwy

Post autor: kuroi »

Z czego? Jak założyć?
Awatar użytkownika
pucka69
Wiceprezes ds. finansowych
Posty: 13512
Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
Miejscowość: Warszawa - Ursynów
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
Kontakt:

Re: Szwy

Post autor: pucka69 »

z kliszy RTG na przykład. powyżej poczytaj. na tubce jest film jak założyć - ale nie wiem czy dobry bo nie oglądałam:
https://www.youtube.com/watch?v=hT9w6vexQPQ
to co dotyka szyi świnki - oklej plastrem - żeby jej nie poraniło.
Obrazek
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23115
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Szwy

Post autor: porcella »

Plastik cienki, albo klisza rtg, wycinasz kółko i na środku drugie kółko o średnicy szyjki. Przecinasz, robisz coś w rodzaju abażuru, oklejasz plastrem brzeg przy szyi i sklejasz przecięcie po dopasowaniu do świnki. Powinno być takiej wielkości, żeby palec wchodził między kołnierz i szyję, wtedy świnka nie zdejmie i się nie udusi. Nie mam, cholerka zdjęcia, było na starym forum.średnica całego ok. 20 cm.
Edit: Na filmiku jest "gotowiec", ale idea ok., można zrobić w domu, zwykle się w domu znajdzie klisza rtg i plaster bez opatrunku, albo inna taśma klejąca.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
kuroi

Re: Szwy

Post autor: kuroi »

Dziękuję bardzo za porady. Teraz na spokojnie (a przynajmniej próbuję...) wszystko wymierzam i składam, wczoraj prosię było tak wystraszone, a ja nie chcąc jej bardziej męczyć darowałam sobie kołnierz i całą noc spędziłam przed klatką pilnując żeby dalej w ranie nie majstrowała.
Byłam dzisiaj u weta - wygryzione wszystkie szwy(edit. nie wiem jak i kiedy to zrobiła, ale jednak...), mięśnie się zrosły ale naruszona została warstwa podskórna oraz skóra. [W tym momencie pluję sobie w twarz, że nie pomyślałam o kaftaniku ani kołnierzu wcześniej...ale czasu nie cofnę, musimy sobie poradzić z tym co jest teraz..]
Ranę jej przemył, posmarował maścią (likwiduje martwe tkanki i wspomaga odbudowę nowych, jeśli dobrze zapamiętałam) i dał antybiotyk. Kolejna operacja mogłaby być zbyt ryzykowna, najlepiej aby rana zagoiła się teraz sama do tzw. strupa. [edit. na daną chwilę do rany przyłożony jest opatrunek, a 1/3 swinki "zalepiona" czymś w rodzaju grubszej, samoprzylepnej bibuły] Proces wygląda tak: 10 dni oczyszczania i gojenia się rany (smarowanie maścią, konieczny kaftanik...) + 10 czekania aż strupek sam odpadnie bez pomocy zębów czy pazurów... No +- miesiąc leczenia i pilnowania prosiaka.

No i tu pojawiają się moje pytania:
- na ile zgadzacie się z decyzją weterynarza? Czego mam dopilnować na następnej wizycie (jutro)?
- jaki kaftanik sprawdza się najlepiej? Dodam, że (niestety) trafiłam na wyjątkowo cwane stworzenie, które potrafi wyswobodzić się prawie ze wszystkiego...
- lepiej zrobić kołnierz oraz kaftanik samemu, czy są przychodnie w których można je kupić?
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23115
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Szwy

Post autor: porcella »

Mówię za siebie:
1. zgadzam się. Osobiście do gojenia z powodzeniem stosowałam świezy sok z liścia aloesu, zrost jak burza.
2. lepszy kołnierz - pod warunkiem, że łapką nie sięgnie
3. Kaftanik tu gdzies był taki chytry wiązany na plecach - poszukaj w wątku chorobowym szukajką, kołnierz - tak jak napisałam: klisza rtg, kółko z dziurką, przeciąć, zalożyć, skleić w odpowiednim rozmiarze i nie zdejmować do zrośnięcia. Najwyżej wyłysieje w miejscu otarcia, to zarośnie. Trzeba tylko myć nos, bo samo nie sięgnie. Gotowe można pewnie kupić, ale prawdę mówiąc nie wiem, gdzie.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
kimera
Moderator globalny
Posty: 3160
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
Miejscowość: Łódź
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Szwy

Post autor: kimera »

Poprzednicy - tzn. Porcella i weterynarz dobrze mówią :). Jak się śwince uniemożliwi wygryzanie szwów, powinno się szybko goić. Ten płyn zawiera enzymy z papai i czegoś tam (tzw. proteolityczne), które rozpuszczają martwe tkanki i ułatwiają gojenie. Trzeba zakraplać rankę, póki jest w niej taki serowaty, brzydki osad.
Z bandaży i kaftaników świnki wyplątują się lepiej niż koty, bo mają obły, wałeczkowaty kształt :). Można spróbować, ale należy się przygotować na porażkę. Gotowych kołnierzy i kaftaników operacyjnych dla świnek nie ma, bo nawet najmniejsze kocie są za duże, a szycie specjalnych się, niestety, nie opłaca.
Znam firmę, która szyje świetne kaftaniki pooperacyjne dla psów i kotów, ale eksportuje je do Stanów i Kanady. Pytałam, czemu nie sprzedają na miejscu. Odpowiedź leży w kosztach: 50 zł od sztuki. Kaftaniki są szyte z antyseptycznego materiału bambusowego i zaopatrzone w wymienialne wkładki higieniczne.
Zwykłe, tanie fartuszki pooperacyjne szyje się domowym sposobem z jakiegoś płótna, np. ze starego prześcieradła.
Kołnierz można zrobić z dowolnej sztywnej folii, jak nie ma kliszy RTG, to np. z okładki plastikowej teczki na dokumenty.
kuroi

Re: Szwy

Post autor: kuroi »

Dzisiejszą wizytę ze świnką zaliczyła moja mama: rana wygląda nieco lepiej, prosię zaliczyło dwa zastrzyki i preparat na pobudzenie apetytu (dzisiaj nad ranem, czy to w ramach strajku czy to będąc zmęczoną i złą na wszystko i wszystkich jakoś nie specjalnie chciała jeść; teraz wcina, ale martwi mnie, że nie interesuje się poidłem...wczoraj dla zastępstwa, żeby miała jak uzupełnić płyny dostawała dużo mokrego, teraz co jakiś czas podstawiam jej poidło pod pychol to się napije, nie dużo ale zawsze to coś, chociaż wolałabym żeby piła więcej... siku jest ok, kupki minimalnie mniejsze ale nie twarde, co mnie niepokoi to to, że pokryte są w niektórych miejscach czymś białym, jakby osadem i tylko z wierzchu, może trochę odbiegam od tematu i jestem zbyt przewrażliwiona, ale lepiej dmuchać na zimne, macie jakieś pomysły dlaczego tak jest?)
Pan weterynarz pomógł zrobić kaftanik, wyjątkowo się trzyma i panna jeszcze z niego nie uciekła (tfu,tfu, nie zapeszajmy), co oczywiście strasznie ją denerwuje i, żeby odreagować i się wyżyć, gryzie wszystkie ręczniczki i pożera siano w ilościach masowych (wcześniej raczej nie była jego pasjonatką, aż do czasu po operacji). Jutro stawiamy się na posmarowanie rany i oględziny, całe szczęście do przychodni mamy niespełna 5 min pieszo, tak nam się udało : )

[Chciałam wstawić zdjęcie "parówki" ale nie umiem znaleźć czytnika do karty...to później]
Awatar użytkownika
kimera
Moderator globalny
Posty: 3160
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
Miejscowość: Łódź
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Szwy

Post autor: kimera »

Ten biały osad to może być warstwa drożdżaków. Drożdżyca jest częstą konsekwencją podawania antybiotyków i osłabienia organizmu. Jeśli nadal będą się pojawiać brzydkie kupki - mokre, śmierdzące, z białawym nalotem, trzeba będzie podawać śwince doustny środek przeciwko grzybicy. Powiedz oczywiście o tym weterynarzowi, a najlepiej zanieś próbkę bobków do pokazania lub zbadania.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Chirurgia i podstawowa opieka zdrowotna”