"Przybiega" - tzn. jak wołam jego imię i cmokam, to wie, że będzie nagroda (zawsze daję mu wtedy coś dobrego, wołam go i cmokam przed każdym karmieniem), będzie jedzonko i od razu wylatuje z kąta w klatce, wybiega nawet z klatki (albo wylatuje zza łózka) i stoi przed nią patrząc na mnie i pokrzykując.
Czasem nawet przebiega połowę drogi do kuchni (daleko nie ma, ale zawsze coś), czego moje staruszki nigdy nie robiły (oni ograniczali się do biegnięcia do miski lub słupkowania w klatce - klatkę mamy zawsze otwartą).
P.S.
To bardzo mądry, myślący świnek.
Nie ma w tym mojej zasługi. Kojarzy fakty, plus jest szybki i o tym wie. Wie, że zawsze zdąży uciec, jak się przestraszy, więc leci do mnie, leci do przodu bardzo szybko i dynamicznie, a jak się nagle spłoszy, to sekunda i go nie ma.
Ale po chwili nie wytrzymuje i znów biegusiem truchta w moim kierunku.
Fajny jest. Podobny do Gurdula z zachowania. Gurdulu tez jest z tych myślących, tylko nie ma takiej szybkości w łapkach, więc zawsze stawiał na ostrożność i sie tak nigdzie nie wyrywał.