GRYNIA i MARGA - jedwabiste pluszaki / Warszawa

W tym dziale znajdziesz samiczki, parki samiczek oraz wykastrowanych samców do adopcji.

Moderator: silje

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3860
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

GRYNIA i MARGA - jedwabiste pluszaki / Warszawa

Post autor: zwierzur »

Grynia i Marga

Obrazek
GRYNIA
* Wiek świnki - ur. ok. 31.07.2023 r.
* Płeć - samiczka
* Numer adopcyjny - 6275
* Informacje dot. adopcji zwierzęcia - do adopcji z Margą lub do innej samiczki, bądź kastrata
* Status adopcji – WSTRZYMANA,

MARGA
* Wiek świnki - ur. ok. 31.07.2023 r.
* Płeć - samiczka
* Numer adopcyjny - 6276
* Informacje dot. adopcji zwierzęcia - do adopcji z Grynią lub do innej samiczki, bądź kastrata
* Status adopcji – WSTRZYMANA,

- informacja o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku - Jolka

# miejsce, w którym przebywa świnka oraz u kogo – Warszawa, zwierzur,
# informacje dotyczące diety: CC, ziółka, świeża zielenina - z misek znika właściwie wszystko, do ostatniego okruszka, siano schodzi w ilościach hurtowych
# stan adopcji - DT
# Kontakt do osoby, u której przebywają świnki: zwierzur / PW lub mail: gagaciontko@interia.pl

Prześliczne, proludzkie, młodziutkie dziewczątka świńskie. Obie mają łupież. Marga ma guza w pachwinie, czeka ją dalsza diagnostyka.

Obrazek
Ostatnio zmieniony 09 paź 2024, 17:48 przez zwierzur, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3860
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: GRYNIA i MARGA - jedwabiste pluszaki / Warszawa

Post autor: zwierzur »

Obie dziewczyny mają kokcydia i nicienie. Najpierw musimy panny odrobaczyć. Pasożytów dużo, więc lekko nie będzie. Na szczęście apetyt dopisuje.

Guza przy sutku u Margi trzeba usunąć, jednak możemy to zrobić dopiero, jak wytłuczemy bogate życie wewnętrzne. Do tego babeczka ma stan zapalny pęcherza, torbiele na jajnikach, nerki o cechach umiarkowanej przebudowy zapalno - zwyrodnieniowej przewlekłej. Do kompletu widać w brzuchu coś, czego tam być nie powinno. Opcji jest kilka, ale nie będę tu straszyć, bo żadna nie jest fajna.

U Gryni pęcherz o cechach przebudowy pozapalnej przewlekłej z możliwym zaostrzeniem, na dnie osad. Torbiele na jajnikach. Nerki - podobnie jak u koleżanki. W brzuchu widoczny twór, którego być nie powinno. Miąższ wątroby o cechach zmian zapalno - zwyrodnieniowych przewlekłych.

Dziecięce łapki świnek nie idą w parze ze stanem ich narządów wewnętrznych. Mogą być nieco starsze, niż szacowaliśmy, ale raczej nie mają więcej, niż dwa lata. Prawdopodobnie z chowu wsobnego, niedoborowe, niedożywione, chore. Będziemy badać dalej i leczyć, co się da.

Prześliczne są. Marga odważniejsza, przebojowa, ciekawska. Pierwsza do michy, z której dwa dni właściwie nie wychodziła. Piłuje pręty i drze paszczę w porze karmienia, najwyraźniej rezydenci dają zły przykład:) Grynia chowa się za domki, pokwikuje bezpiecznie ukryta, ale dziś się zapomniała i doleciała za Margą aż do kratek, przy których zreflektowała się i uciekła przerażona własną brawurą. Dobrze, że chociaż ona grzecznie łyka leki.
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3860
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: GRYNIA i MARGA - jedwabiste pluszaki / Warszawa

Post autor: zwierzur »

Obie dziewuszki są szykowane do zabiegu. Możliwe, że nie skończy się na jednym. Marga ma do usunięcia guz z pachwiny i będzie sterylizowana, bo ma 3-centymetrową już cystę, która przez 2 tygodnie podwoiła wielkość. Grynia ma jeszcze większą leukocytozę, niż miała - prawdopodobną przyczyną jest guz w brzuchu, do tego 4-centymetrowej wielkości cysta, więc konieczna jest sterylizacja. Termin u chirurga mamy 9 września. Jeszcze doleczamy Grynię. Z dobrych wieści - boby czyste! Udało nam się utłuc pasożyty wewnętrzne. Kciuki potrzebne bardzo, bo przed młodziakami długa droga. :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3860
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: GRYNIA i MARGA - jedwabiste pluszaki / Warszawa

Post autor: zwierzur »

Marga i Grynia już zapomniały o zabiegu sterylizacji, po którym zostały ślady w postaci krótszej nieco sierści. Jutro kontrolne USG, które pozwoli nam się zorientować, jak wyglądają guzy w brzuchach świnek, a potem wizyta u dr Agaty, która zadecyduje, czy nad dziewczynami wisi widmo kolejnej operacji...
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3860
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: GRYNIA i MARGA - jedwabiste pluszaki / Warszawa

Post autor: zwierzur »

Ech... Jesteśmy po USG i po konsultacji... Guzy dziewczynkom urosły... Jutro wieczorem jadą do lecznicy. W czwartek będą operowane. Kciuki bardzo, bardzo potrzebne, bo nie wiemy, z czym mamy do czynienia. Świneczki śliczne, młodziutkie i taki niefart mają... :sadness:
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3860
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: GRYNIA i MARGA - jedwabiste pluszaki / Warszawa

Post autor: zwierzur »

Paskudztwo u Gryni okazało się guzem na śledzionie, na dodatek nietypowo umiejscowionym, ale wszystko udało się usunąć. Czekamy na wynik histpatu. Marga tyle szczęścia nie ma... Guz ulokował się na krezce, jest mocno unaczyniony, biopsja grozi masywnym krwotokiem. Po operacji zwiadowczej, dr odstąpiła od próby usunięcia dziada. Wynik histopatologiczny usuniętego guza sutka wskazuje na znaczny stopień złośliwości, więc dziewuszka ma wyjątkowego pecha. Mogę tylko zapewnić jej wszystko, co najlepsze i niech korzysta z życia, ile wlezie, dopóki będzie mogła. Szwy zdjęte, panny niewiele zostawiły fachowcom, bo same wydłubały większość nitek. Na początku grudnia kontrolne USG u obydwu dziewuszek. Jedzą, bobczą, cieszą się towarzystwem kawalera - tymczasa. Czego więcej chcieć? Pomaleńku odbudowują masę, choć nadal są drobne i szczuplutkie. Cudne babeczki!
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Samiczki”