Delicja czuje się dobrze, Operacja przebiegła bezproblemowo, mała je, bobczy.
Nie obyło się bez dreszczyka emocji. O 21.45 miałam odbiór, Dr Ewa mówi, żebym poczekała , a ona idzie na góre po Delisię.
Po czym siedze i czekam , a ich nie ma. Nagle słyszę dzikie wrzaski, na cała lecznice się rozchodzace, Myslę sobie- rany czy to Delisia tak krzycze, W recepcji mi mówią- głęboki wdech, tam sa dzis różne przypadki. To czekam. Po 20 min przycodzi dr z Delisią i co..
ooo
wielki kamień wyjęty z cewki, Nie dało rady na żywca, dr musiała ja lekko uśpić. Delicję bolało, ale to też ogromna histeryczka.
W piątek na kontroli mamy mieć zrobione rtg i sprawdzimy czy wszystko zostało wyjęte,
