Pamiętam jak dziś, jak razem z Puki przyjechały do naszego domu. Obie wystraszone, zagubione i nieufne. Po jakimś czasie poczuły sie jak u siebie


Jakiś czas temu Kawka zrobiła się bardzo spokojna. Po wizycie u weterynarza okazało się że nasza seniorka ma wadę serca.
Leki zadziałały ale nie na długo.
Dzisiaj nasza kruszyna odeszła od nas

Oby tam, gdzie jest teraz miała zdrowe serduszko i dużo siły do brykania i wcinania ulubionych warzywek