Baranek i Leonek znowu razem [*]
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- Kropcia
- Posty: 1171
- Rejestracja: 03 mar 2015, 11:47
- Miejscowość: Pruszków
- Kontakt:
Re: Przygody Baranka i Leonka - 2 urodziny Baranka
Oooo fajnie wiedzieć, że u Was w porządku Czekam na fotki panów i pań jeśli dasz radę
TM Karinka (4.01.17), Karmelka (2.12.18), Lukrecja (12.09.19), Pistacja (1.12.20), Pchełka (25.07.21)
Re: Przygody Baranka i Leonka - 2 urodziny Baranka
Bardzo dawno nas nie było. Trochę to spowodowane nieogarnięciem, trochę typowymi bolączkami życia rodzinnego - szczęśliwego, ale wiecznie pędzącego i nie zostawiającego wiele oddechu. Synek rośnie, czekamy też już na jego rodzeństwo... Tak więc dzieje się... ale wszystko u nas dobrze.
Co do świń - Baranek i Leonek mają już 2,5 roku. Trudno mi zrozumieć, jak szybko to minęło... Mają się dobrze, w sumie to nuda u nas pod tym względem, ale przecież takiej nudy to chce każdy. Są dobrymi kumplami, czasem się pokłócą, ale jeden drugiego potrzebuje jak powietrza. Ciągle tylko męczę się z próbą odchudzenia ich. Suchej karmy prawie już nie daję. Dużo siana i ziółek (najbardziej lubią pokrzywę). Co jeszcze tak ich może tuczyć?
Karmelka, mama Baranka, miała za to ostatnio przejścia medyczne. Straciła macicę i jajniki w wyniku ropomacicza. Na szczęście operacja się udała i po ciężkiej pierwszej dobie świnia zaczęła dochodzić do siebie. Moja mama nieźle to odchorowała ;/ Ona żyje w symbiozie z Karmelką. Nie ma na świecie lepszego opiekuna do zwierząt, ale psychicznie za każdym razem się to na niej odbija... i fizycznie przez to też. Samiczki dopiero na Święta zamieszkają ponownie razem, bo szwy nadal są, ale wszystko goi się dobrze. Postaram się w Święta zrobić też jakieś fotki paniom.
Przepraszam za monotonię zdjęć, ale to takie na szybko... jak zwykle zresztą.
A to prawie 15-miesięczny samiec człowieka - zafascynowany świniami od zawsze. Na szczęście pod ścisłym nadzorem odnosi się do nich delikatnie (próby niedelikatności tak czy siak szybko tłumimy). Tak, wiem, pazury już się kwalifikują do obcięcia - planujemy to zrobić jak najszybciej.
Co do świń - Baranek i Leonek mają już 2,5 roku. Trudno mi zrozumieć, jak szybko to minęło... Mają się dobrze, w sumie to nuda u nas pod tym względem, ale przecież takiej nudy to chce każdy. Są dobrymi kumplami, czasem się pokłócą, ale jeden drugiego potrzebuje jak powietrza. Ciągle tylko męczę się z próbą odchudzenia ich. Suchej karmy prawie już nie daję. Dużo siana i ziółek (najbardziej lubią pokrzywę). Co jeszcze tak ich może tuczyć?
Karmelka, mama Baranka, miała za to ostatnio przejścia medyczne. Straciła macicę i jajniki w wyniku ropomacicza. Na szczęście operacja się udała i po ciężkiej pierwszej dobie świnia zaczęła dochodzić do siebie. Moja mama nieźle to odchorowała ;/ Ona żyje w symbiozie z Karmelką. Nie ma na świecie lepszego opiekuna do zwierząt, ale psychicznie za każdym razem się to na niej odbija... i fizycznie przez to też. Samiczki dopiero na Święta zamieszkają ponownie razem, bo szwy nadal są, ale wszystko goi się dobrze. Postaram się w Święta zrobić też jakieś fotki paniom.
Przepraszam za monotonię zdjęć, ale to takie na szybko... jak zwykle zresztą.
A to prawie 15-miesięczny samiec człowieka - zafascynowany świniami od zawsze. Na szczęście pod ścisłym nadzorem odnosi się do nich delikatnie (próby niedelikatności tak czy siak szybko tłumimy). Tak, wiem, pazury już się kwalifikują do obcięcia - planujemy to zrobić jak najszybciej.
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Przygody Baranka i Leonka - żyjemy!
Dobrze, że jesteście bo zaraz skasowali by Wam wątek Gratulujemy powiększenia rodziny
Fajna jest taka monotonia. Oby nie wymyślali z chorowaniem
Biedna Karmelka A jak znosi rozstanie z córką? Ja po sterylce swoich świń nie rozdzielałam bo dr Kasia z MV mówiła, że nie ma opcji żeby druga świnia wygryzła szwy. No chyba, że świnie jak są we dwie to szaleją i się ganiają to wtedy inna sprawa.
Odzywajcie się częściej
Fajna jest taka monotonia. Oby nie wymyślali z chorowaniem
Biedna Karmelka A jak znosi rozstanie z córką? Ja po sterylce swoich świń nie rozdzielałam bo dr Kasia z MV mówiła, że nie ma opcji żeby druga świnia wygryzła szwy. No chyba, że świnie jak są we dwie to szaleją i się ganiają to wtedy inna sprawa.
Odzywajcie się częściej
Re: Przygody Baranka i Leonka - żyjemy!
No właśnie też już się stresowałam, że skasują nam wątek, więc się spięłam z tymi fotkami dziś Dziękujemy!
Samo rozstanie Karmelki chyba nie rusza. Za to jest śmiertelnie obrażona, że musi mieszkać w nieswojej klatce, z nieswoim poidłem i miską. Najchętniej zjada cokolwiek, gdy zostaje wypuszczona na wybieg, schowa się w domku i tam dostanie żarcie Kawa bardziej czeka na powrót matki, niż sama matka. One mają burzliwą relację, czasem spokój, a czasem kwiki i gonitwy. Choć teraz się to uspokoi pewnie, bo zwykle to było spowodowane rują Karmeli.
Samo rozstanie Karmelki chyba nie rusza. Za to jest śmiertelnie obrażona, że musi mieszkać w nieswojej klatce, z nieswoim poidłem i miską. Najchętniej zjada cokolwiek, gdy zostaje wypuszczona na wybieg, schowa się w domku i tam dostanie żarcie Kawa bardziej czeka na powrót matki, niż sama matka. One mają burzliwą relację, czasem spokój, a czasem kwiki i gonitwy. Choć teraz się to uspokoi pewnie, bo zwykle to było spowodowane rują Karmeli.
- Kropcia
- Posty: 1171
- Rejestracja: 03 mar 2015, 11:47
- Miejscowość: Pruszków
- Kontakt:
Re: Przygody Baranka i Leonka - żyjemy!
W końcu się pojawiłaś Gratulacje powiększenia rodziny. A chłopcy się nic nie zmieniają
TM Karinka (4.01.17), Karmelka (2.12.18), Lukrecja (12.09.19), Pistacja (1.12.20), Pchełka (25.07.21)
Re: Przygody Baranka i Leonka - żyjemy!
Powiem Ci, że tak spokojne młode człowieka, to rzadko spotykany przypadek moje szaleją jak dzikie, i w związku z tym kontakt ze świnkami mają drastycznie ukrócony
Re: Przygody Baranka i Leonka - żyjemy!
@Kropcia
Dzięki Chłopcy faktycznie młodzi duchem, po ciele też nic nie widać
U samiczek ok, ale Karmela tęskni za towarzystwem. Obie zresztą tęsknią. Byle do soboty
Dzięki Chłopcy faktycznie młodzi duchem, po ciele też nic nie widać
Czy ja wiem, czy taki spokojny Od niecałych dwóch tygodni chodzi. Wcześniej ze 3 miesiące chodził przy meblach (i klatce). I zawsze miał jakieś dziwne pomysły. A to wrzucić coś do klatki świniom (dlatego górę zaczęłam zamykać), a to siano im z paśnika podbierać... głaskanie nawet spoko, ale parę razy chciał za futro ciągnąć, czego oczywiście nie akceptujemy. Dlatego spokojny jest, ale i tak pilnować trzeba non stop, bo pomysły ma... ciekawe Za to na jego hałasowanie świniaki są całkiem odporne. Choćby im urządzał Armageddon nad głową, one leżą z wywalonymi kopytami... samiczki się młodego boją, bo nieprzyzwyczajone.Pani Strzyga pisze:Powiem Ci, że tak spokojne młode człowieka, to rzadko spotykany przypadek moje szaleją jak dzikie, i w związku z tym kontakt ze świnkami mają drastycznie ukrócony
U samiczek ok, ale Karmela tęskni za towarzystwem. Obie zresztą tęsknią. Byle do soboty
Re: Przygody Baranka i Leonka - żyjemy!
No niestety, na dziecięcą ciekawość świata niewiele poradzisz... Pozostaje pilnować i czekać aż podrośnie i dorośnie Ale patrząc na 6 latka - to może potrwać
Re: Przygody Baranka i Leonka - żyjemy!
Dzisiaj Leonek kończy 3 lata! Imprezka jakaś będzie, choć mój mąż obrażony jest trochę na świnie, bo wiosnę poczuły i kwikają jakby głośniej niż zwykle... i to w nocy, a że chłopaki śpią w tym samym pokoju, to niestety łatwo im ich obudzić. Mąż jakoś nie ma za złe, że budzą jego, ale ma iście ojcowski odruch bronienia snu swojego dziecka, więc wiecie No, ale naprawdę były głośno, ja nawet się obudziłam za ścianą.
Niemniej świnie to wielka radość, dobrze je mieć. W sumie przypominają dzieci, tylko one się już nie zmienią Mój półtoraroczny za to zmienia się dość szybko. Z wyglądu może nie tak bardzo, ale nabiera umiejętności... tzn. biega że nie mogę za nim nadążyć (w końcu brzuch już mam konkretny), za rękę nie chce być trzymany, idzie własną drogą, czasem obejrzy się, gdzie tam rodzic pozostał... ale tylko czasem Taki fajny chłop mi rośnie!
Spróbuję znaleźć dziś czas na zrobienie fotek. Świnie mi dowaliły konkretną robotę w postaci zasmrodzenia (tu nic nie poradzę) i zasikania całej podłogi na wybiegu, ale póki biegają, nie opłaca mi się sprzątać
Niemniej świnie to wielka radość, dobrze je mieć. W sumie przypominają dzieci, tylko one się już nie zmienią Mój półtoraroczny za to zmienia się dość szybko. Z wyglądu może nie tak bardzo, ale nabiera umiejętności... tzn. biega że nie mogę za nim nadążyć (w końcu brzuch już mam konkretny), za rękę nie chce być trzymany, idzie własną drogą, czasem obejrzy się, gdzie tam rodzic pozostał... ale tylko czasem Taki fajny chłop mi rośnie!
Spróbuję znaleźć dziś czas na zrobienie fotek. Świnie mi dowaliły konkretną robotę w postaci zasmrodzenia (tu nic nie poradzę) i zasikania całej podłogi na wybiegu, ale póki biegają, nie opłaca mi się sprzątać
- Asita
- Posty: 9429
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Przygody Baranka i Leonka - Leonek ma 3 lata
No to wszystkiego najzieleńszego
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami