Jesteśmy już w domu. Malutka zniosła operację dobrze.Jeszcze w lecznicy strzeliła strasznego focha na mój widok, ale ubłagałam ja koperkiem i rzymską. Teraz prosimy o nastepne kciuki za powrót do zdrówka .
tu jeszcze w MV- mamusia wreszcie cos zjadliwego przyniosła
i w domku
