Żurek *16.12.18. Alfik *10.12.15. Miecio i pieski
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- martuś
- Posty: 10226
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
Moje też się nie krępują i leją na panele
Nala z Nutką przeważnie są grzeczne a Tola tylko wyjdzie z klatki to od razu ucieka z koca i posikuje na podłogę
I to nie jest kwestia tego, że chce jej się sikać tylko musi oznaczyć teren bo zostawia po kilka kropli w przeróżnych miejscach...A później muszę za nią chodzić i wycierać coby domownicy nie wytarli skarpetkami 
- dortezka
- Posty: 7496
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
ja w sumie problem lania wszędzie z grubsza rozwiązałam.. pod grzejnikiem gdzie gromadzą się przy sieczce mają seni.. tam wiecie.. dużo ich na raz więc sikają na siebie i na wszystko inne, a oprócz tego daję i otwarty transporter i zauważyłam, że chodzą też tan siku
może czują się bardziej intymnie
wakacje miałaś super
i gratulacje pierwszej rocznicy! a pamiętam jak dopiero co się hajtałaś! 
wakacje miałaś super
Wątek moich Pipulek: 
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
-
loriain
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
Nic nie powiemy Twoim rodzicom
U mnie czasem znajdę jakiegoś bobka w łóżku
A wczoraj Elmo podczas kolankowania wspiął się na mój bark i tak celnie zabobczyl ze wpadło pod koszulkę i trafiło w mój pępek
U mnie czasem znajdę jakiegoś bobka w łóżku
A wczoraj Elmo podczas kolankowania wspiął się na mój bark i tak celnie zabobczyl ze wpadło pod koszulkę i trafiło w mój pępek
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
Nie...no fuj...loriain pisze: A wczoraj Elmo podczas kolankowania wspiął się na mój bark i tak celnie zabobczyl ze wpadło pod koszulkę i trafiło w mój pępek
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
-
loriain
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
Mnie to już takie celne bobki w ogóle nie ruszają
zdolny ten mój mały chłopczyk 
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
Nie macie czasem tak, że ręce wam opadają? Niby nic poważnego się nie dzieje, ale splot różnych sytuacji i okoliczności powoduje, że macie ochotę zawinąć się w łóżku i mieć wszystko w dupie? Taki właśnie mam dziś dzień....
Pomijając szczegóły moich nieprzyjemnych sytuacji, tego, że moja robota jest gówniana i że przyszło pismo ze spółdzielni o niedopłacie za ogrzewanie na 3100zł ( a poprzednie 2100zł dopiero co spłaciliśmy w ratach) - wychodzi na to, że mamy zepsute zawory i kaloryfery grzeją sobie jak chcą... A więc pomijając, że wszystkie moje zaoszczędzone na nadgodzinach w pracy pieniądze pójdą na spłatę "tego" (dokładnie zaoszczędziłam sobie 3000zł....) to trochę moje misie mnie wczoraj zmartwiły. Nic poważnego. Mieciowi okropnie się przelewało w brzuszku, burczało mu tam naprawdę głośno i nieprzyjemnie. Zachowywał się normalnie, ale na wszelki wypadek dałam mu probiotyk. Nie wiem, co mu zaszkodziło. I chyba jedyne, co myślę, to suszona przeze mnie koniczyna. Trochę była zbrązowiała... Ale sucha. Może się popsuła? Ale Żur też ją jadł i ok... Albo dziad jeden coś zeżarł w stylu folia, noga od stołu, podkład... Rano ok. Żurek natomiast coś ciamka za dużo. Chyba pojedziemy do wetki, albo jakiś zadzior, albo, nie daj boże, znowu jakiś ząb wypada... Poobserwuję go jeszcze jutro.
Wczoraj w lesie coś nas okropnie wystraszyło. Znaczy mnie. Jest w jednym miejscu taka gęstwina krzaków i już wcześniej coś słyszałam, ale nic. Potem nagle całe krzaki zaczęły się ruszać i coś energicznie przez nie szło. Nie był to człowiek na pewno. Jakiś zwierz. Chyba że jakiś szaleniec. Nakazałam ewakuację natychmiastową. Normalnie więcej tam nie idę. Mamie też zakazałam
Pomijając szczegóły moich nieprzyjemnych sytuacji, tego, że moja robota jest gówniana i że przyszło pismo ze spółdzielni o niedopłacie za ogrzewanie na 3100zł ( a poprzednie 2100zł dopiero co spłaciliśmy w ratach) - wychodzi na to, że mamy zepsute zawory i kaloryfery grzeją sobie jak chcą... A więc pomijając, że wszystkie moje zaoszczędzone na nadgodzinach w pracy pieniądze pójdą na spłatę "tego" (dokładnie zaoszczędziłam sobie 3000zł....) to trochę moje misie mnie wczoraj zmartwiły. Nic poważnego. Mieciowi okropnie się przelewało w brzuszku, burczało mu tam naprawdę głośno i nieprzyjemnie. Zachowywał się normalnie, ale na wszelki wypadek dałam mu probiotyk. Nie wiem, co mu zaszkodziło. I chyba jedyne, co myślę, to suszona przeze mnie koniczyna. Trochę była zbrązowiała... Ale sucha. Może się popsuła? Ale Żur też ją jadł i ok... Albo dziad jeden coś zeżarł w stylu folia, noga od stołu, podkład... Rano ok. Żurek natomiast coś ciamka za dużo. Chyba pojedziemy do wetki, albo jakiś zadzior, albo, nie daj boże, znowu jakiś ząb wypada... Poobserwuję go jeszcze jutro.
Wczoraj w lesie coś nas okropnie wystraszyło. Znaczy mnie. Jest w jednym miejscu taka gęstwina krzaków i już wcześniej coś słyszałam, ale nic. Potem nagle całe krzaki zaczęły się ruszać i coś energicznie przez nie szło. Nie był to człowiek na pewno. Jakiś zwierz. Chyba że jakiś szaleniec. Nakazałam ewakuację natychmiastową. Normalnie więcej tam nie idę. Mamie też zakazałam
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- swissi
- Posty: 766
- Rejestracja: 03 sty 2016, 12:39
- Miejscowość: Toruń
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
Moja Kraska kiedyś też tak miała przelewało sie a zachowywała się normalnie ale dałam jej profilaktycznie espumisanu.
Jak się wali to na całego niestety u mnie też tak bylo. Energetyką nie przysylala rachunku przez 9miesiecy bo jakieś zmiany systemów mieli. A jak przysłali to 2000 i nie wyrazili zgody na raty.... oczywiście przez te 9 miesięcy kilka set wypłaciłam to teraz było mniej ale i tak nie starczyło oazczednosci wypłaciłam i czekam czy odetna czy poczekają trochę za reszta. Anzeby było ciekawie tych wypłacanych wcześniej pieniędzy nie mogli znaleźć ale jakoś się udało ufff bo nie wplacalam na nr faktury tylko klienta... takie skomplikowane zadanie mieli.
Jak się wali to na całego niestety u mnie też tak bylo. Energetyką nie przysylala rachunku przez 9miesiecy bo jakieś zmiany systemów mieli. A jak przysłali to 2000 i nie wyrazili zgody na raty.... oczywiście przez te 9 miesięcy kilka set wypłaciłam to teraz było mniej ale i tak nie starczyło oazczednosci wypłaciłam i czekam czy odetna czy poczekają trochę za reszta. Anzeby było ciekawie tych wypłacanych wcześniej pieniędzy nie mogli znaleźć ale jakoś się udało ufff bo nie wplacalam na nr faktury tylko klienta... takie skomplikowane zadanie mieli.
Kraska (ze mną od 06.02.2016)
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5913
MELCIA [*] 21.12.2015 EMIL [*] 19.04.2012 ZWINKA [*] 28.05.2019 [/size]
MELCIA [*] 21.12.2015 EMIL [*] 19.04.2012 ZWINKA [*] 28.05.2019 [/size]
- pastuszek
- Posty: 3344
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:26
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
Oby nie ząbki, niech wszystko dobrze będzie i wraca do normy
Mam nadzieję, że w tym lesie to jednak jakiś zwierz się napatoczył a nie jakiś psychol
Mam nadzieję, że w tym lesie to jednak jakiś zwierz się napatoczył a nie jakiś psychol
-
loriain
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
To jest prawda z tym ze jak się zacznie to już na całego. Ja się zawsze pocieszam tym ze mogło być gorzej
chociaż jak ostatnio tak próbowałam mamę podnieść na duchu to mi nie wyszło 
Z tymi krzaczorami to też bym wiala. Mnie dziś przy szabrowaniu liści kukurydzy jakieś pomarańczowe wlochate coś zaatakowalo brrr
Z tymi krzaczorami to też bym wiala. Mnie dziś przy szabrowaniu liści kukurydzy jakieś pomarańczowe wlochate coś zaatakowalo brrr
-
Pikabu
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
Asita współczuję, też mam takie dni. Mam wrażenie, że życie czasami tak ma, że lubi komuś dać popalić. Też haruje jak mogę na moje stwory i mam wrażenie, że jak tylko coś zaoszczędze to im się coś dzieje. A o wydatkach na dom to już nie wspominam. Ostatnio dostaliśmy mandat za parkowanie, który nas kompletnie wytrącił z równowagi. Zmienili parking pod sklepem na płatny z dnia na dzień, zero regulaminów czy informacji na wjeździe. Oczywiście odwołaliśmy się i mandat anulowano, ale czuć było wkurzenie w domu.
A ten budynek powiedz to stary? U nas w budynku wymieniali kaloryfery i od tego czasu trochę koszty ogrzewania nam spadły.
Z brzusiem niestety nic nie doradzę, ja dziewczynkom też suszę sama, ale nigdy nie miały problemów. Przy czym one to chyba pokarmowo kuloodporne są.
A z lasem to uważaj! Sama chodzę sporo po lesie ale nigdy nie chodzę sama bo się boję już. Za to ostatnio mój facet radośnie mi pokazał żmije, a ja panicznie boję się węży... więc była niezła atrakcja
Chociaż tak na poprawę humoru... to u nas w lesie trenują rowerzyści i jak muszą skoczyc za krzaczek to też kałasują w swoich ciasnych strojach 
A ten budynek powiedz to stary? U nas w budynku wymieniali kaloryfery i od tego czasu trochę koszty ogrzewania nam spadły.
Z brzusiem niestety nic nie doradzę, ja dziewczynkom też suszę sama, ale nigdy nie miały problemów. Przy czym one to chyba pokarmowo kuloodporne są.
A z lasem to uważaj! Sama chodzę sporo po lesie ale nigdy nie chodzę sama bo się boję już. Za to ostatnio mój facet radośnie mi pokazał żmije, a ja panicznie boję się węży... więc była niezła atrakcja