Witamy, witamy. Troszkę nas nie było, miałam mało czasu, ale już się poprawiamy. Pianka ma się dobrze

Rośnie i tyje

Popcorn w klatce uprawia namiętnie i domaga się karmy ratunkowej 2 razy dziennie. Teraz czekamy na 4 rodzaje karmy, które zamówiłam jej i Mili. Pianuś kochana jest, ma świetny charakter. Przytulak się z niej robi, choć jeszcze trochę jest dzikus.
Dziś nastąpiło wielkie wydarzenie- Pianka została przedstawiona Mili. Kilkominutowe spotkanie przebiegło w spokojnej atmosferze. Razem z moim jednookim kotem pilnowałyśmy spokojnego przebiegu zapoznania dziewczyn. Ku mojemu zdziwieniu obyło się bez zęboczynów

Mili obwąchiwała nową koleżankę, a Pianka spokojnie znosiła te umizgi i mruczała pod nosem. Mili pare razy odtańczyła taniec pokazujący kto tu rządzi, ale obyło się bez nieprzyjaznych gestów. W sumie jest remis. Po paru minutach odłożyłam je do swoich klatek. Ani nie ma piszczenia za sobą, ani futro nie latało w powietrzu- raczej neutralnie do siebie podeszły. Zachowują się spokojnie i jak gdyby nigdy nic każda w swojej klatce zabrała się za jedzenie. Wygląda to całkiem nieźle. Pamiętam jak zapoznawałam Mili i świętej już pamięci Crazy-bystrzankę- tu nienawiść była od pierwszego wejrzenia i zęby poszły w ruch już po kilku sekundach. W porównaniu z tamtą sytuacją to teraz jest o niebo lepiej. Może dlatego, że Mili to starsza pani, a Pianka to jeszcze dzieciak

Przyznaję, że trochę obawiałam się tego wydarzenia, a jest lepiej niż się spodziewałam