Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
balbinkowo

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: balbinkowo »

Siula pisze:Wiem, wiem. Kiedyś Wam się uda. Zobacz ile ja mam lat i dopiero mąż, mieszkanie ;) , tak więc spokojnie.
Uff... czyli jest jeszcze szansa dla mnie :tired: i na jedno i na drugie :lol:
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Asita ja właśnie daje bio-lapis bo to miałam, ale kiedyś już miała miękkie to dostałam od weta probiotyk i właśnie pomógł. Muszę jutro do niego skoczyć, od razu się dowiem czy bobki mi gdzieś zbada.Znaczy się nie mnie tylko Tosi :lol:
Balbinkowo spokojnie jest nadzieja :lol: Ja rzuciłam wszystko i wywróciłam moje życie do góry nogami w wieku 32 lat, potem wiele się działo, a zaledwie trzy lata temu( niecałe trzy lata) zaczęłam się spotykać z moim mężem. Mówię Ci, warto poczekać na właściwego :102:
balbinkowo

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: balbinkowo »

Siula pisze:Balbinkowo spokojnie jest nadzieja :lol: Ja rzuciłam wszystko i wywróciłam moje życie do góry nogami w wieku 32 lat, potem wiele się działo, a zaledwie trzy lata temu( niecałe trzy lata) zaczęłam się spotykać z moim mężem. Mówię Ci, warto poczekać na właściwego :102:
:buzki:
Ja moim na miękkie boby, jak probiotyk nie działał, to dawałam jeszcze Smectę - 1/2 lub 1/3 saszetki na dzień. Balbi bardzo polubiła jego smak...wciągała jakby to był płynny koperek :szczerbaty:
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

"Nikt o nas nie pyta, ale żyjemy. Duzi jakieś mieszkanie wykańczają i nie ma ich od rana do wieczora, ale na szczęście nas karmią. Nawet trawkę od czasu do czasu dostajemy, chociaż ostatnio przez Tosi kupki było mało świeżych warzywek. Duża tyle zdjęć nam porobiła, ale chyba ma je w telefonie. Wstawiam kilka znalezionych w komputerze,żebyście o nas nie zapomnieli. Pozdrowienia :buzki: Misia, Tosia i Bromba.
Aaaa i Duży w końcu nam dzisiaj klatkę posprzątał i dał porządne legowiska, ufff ale się zmęczyłyśmy tym sprzątaniem! :tired:,ale zdjęcia sprzed sprzątania z klatki, na którą Duża mówi chlewik,a my nie rozumiemy dlaczego :idontknow: "
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Asita »

Ja pamiętam :D Ale nie dopominam się nowinek, bo wiem, że walczycie z mieszkankiem ;) Na jaki etapie jesteście?
Jakie wygodne futerko rzucili do spania :lol:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Futerko sobie sciągneły z półeczki, bardzo je ostatnio cieszy zrzucanie legowisk. Asita idzie ciężko bo mój mąż leżał ponad tydzień w łóżku, ja z nim też 4 dni :( . Na szczęście zaraz po L4 dostał urlop. Łazienka wyklejona, kuchnia wymalowana i położone panele. Jutro meble przyjadą do kuchni :D i wanna i umywalka. Kibelek stał jako pierwszy. A nas wszystko boli od roboty :tired: bo sami robimy. No oprócz prądu bo od tego tatusia mam ;)
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Asita »

Ła, to nie zazdroszczę... Przeżyła kilka porządnych remontów z mamą i wiem, co to znaczy :lol: Aczkolwiek same nie robiłyśmy, bo nie umiemy...A dla nas szukałam mieszkania już wykończonego, bo wiedziałam, że sami nic nie zrobimy (M ma dłonie poety :laugh: ale dobrze, od czasu do czasu na tym zarabia ;) ). I nie lubię strasznie użerać się z robotnikami...

To już trochę macie. Potem jakieś mebelki na ciuchy i do spania i można mieszkać :D Reszta sama się urządzi...Tzn my po 1,5 roku mieszkania nic nie mamy udomowione...Podstawowe meble tylko, prowizoryczna szafa, kilka sukulentów (w tym aloes na wszelki wypadek dla świnek do ran) i pełno magnesów z wycieczek na lodówce :102: I oczywiście kalendarz świnkowy!!! Ciągle się zbieramy na te "drobiazgi"...
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
etycja
Posty: 1197
Rejestracja: 08 lip 2013, 23:04
Miejscowość: Kraków
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: etycja »

Jaki piękny chlewik. Modelki cudnie go prezentują.
Obrazek
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Dziękujemy :D
Asita- jak tylko będą podłogi i ściany pomalowane(i oczywiście cała łazienka i kuchnia) to się wprowadzamy i resztę będziemy robić na miejscu. Mąż mój będzie robił sam również szafę wnękową i łóżko do sypialni i regały do salonu :D . Powiem Ci,że ja uwielbiam tak wymyślać i urządzać i wykonywać :D Z robotnikami na szczęście nie muszę się męczyć ;)
Assia_B

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Assia_B »

Fajnie, że roboty idą do przodu :like:

Oczywiście, że o Was pamiętamy. Dziewczyny pewnie trochę smutne, że Was nie ma, ale jak zobaczą nową miejscówkę, to wybaczą!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”