Łączenie świnek

ODPOWIEDZ
Agnieszka89

Re: Łączenie świnek

Post autor: Agnieszka89 »

Anulko, bylismy wczoraj u weterynarza. Niestety chlopaczek mlody, nieogarniety, nieznajacy sie na swinkach. Zeby sprawdzil ale tylko siekacze, tyle to sama umiem, zmierzyl temperature,ktora byla ok,pomacal brzuszek, tez ok, dal zastrzyk z metoclopramidem i wit c (musialam sie dopytywac co jej podaje), dal mala strzykawke z czyms na pobudzenie laknienia i tyle. Mam podawac po pol mililitra, dwa razy dziennie.
Na druga swinke nawet nie spojrzal. :?
Nie poczulam sie ani troche uspokojona... Po powrocie staralam sie wepchnac cos malej ale wypluwala. Jablko, salata, marchew, ogorek... Nic do pyszczka nie wziela. Wiec nawalilam siana, suszow wszelkiej masci, lipy, pokrzywy, blawatka, zeby chociaz to suche skubala. Pije tez duzo, wiec mam nadzieje, ze jej nie zaczopuje.

Dzis rano umowilam sie na wizyte u kolejnego weta, teraz juz dopytalam o badanie zgryzu, poczytalam o klinikach na necie i jestesmy umowieni na jutro.
W miedzyczasie maz zdal mi relacje, ze mala skubnela jablko i buraka. Ale zobaczymy co jutro sie dowiemy. Wole dmuchac na zimne. A dzisiaj czeka mnie jeszcze po pracy wyprawa w poszukiwaniu transportera dla moich dwoch sierotek. Matko co za kociol...

Zachcialo sie byc podwojna swiniaczkowa mama... ;)
anulka

Re: Łączenie świnek

Post autor: anulka »

Trzymam kciuki za Kreseczkę. Koniecznie daj znać jutro po wizycie u weterynarza :) Skoro coś tam skubie sobie, to pewnie będzie okej. Ja mam o tyle dobrze, że swoim podaję świeżą zieleninkę z ogródka (moja mama specjalnie dla nich zostawiła pietruszkę i robi mi dostawy dwa razy w tygodniu wszelkiej maści beznawozowych warzywek), więc chłopaki mają pełen wypas :) A może właśnie spróbuj z zieleninką? Coś typu natka pietruszki, koperek (o ile masz możliwość). Moje to kociokwiku dostają jak tylko wyczują, więc może na Twoje maleństwo też podziała?
Agnieszka89

Re: Łączenie świnek

Post autor: Agnieszka89 »

Na pewno dam znac co tam jutro sie okaze. Tez o tym pomyslalam, o koperku i pietruszce ale to dopiero jutro im kupimy, bo ja mam syndrom piatku, czyli padam na pysk. Zreszta plac ze swiezynkami tak czy siak bedzie juz zamkniety.Jeszcze po ten transporter jade.
Za duzo atrakcji mam w ostatnim czasie... :( Zeby tylko prosiaczki byly zdrowe... :cry:
anulka

Re: Łączenie świnek

Post autor: anulka »

Będą, będą :fingerscrossed: :)
Agnieszka89

Re: Łączenie świnek

Post autor: Agnieszka89 »

OK, transporter kupiony. Różowy, Mąż na pewno będzie zachwycony.
Pani z zoologicznego powiedziała mi, że świnki są przeglądane przez lekarza weterynarii raz w tygodniu i gdyby było coś nie tak, to by ją odłożyli. Poleciła karmę dla maluszków, potwierdziła, że malutka nigdy nie jadła warzyw i może potrzebuje czasu, że może to stres.
Miałam od nich darmową wizytę u weta ale chromolę, nie mam czasu na czekanie i opinię kolejnego konowała. Już wczoraj na takiej wizycie byłam.
Niech jutro okaże się, że wszystko jest dobrze... W poniedziałek mam pogrzeb Babci i nie trafia to do mnie. Sorki za off top ale jestem zmęczona i nerwy mam w strzępach, spałam dziś 4 godziny... :cry:
korni89

Re: Łączenie świnek

Post autor: korni89 »

Wszystko na spokojnie, świnka może potrzebuje więcej czasu na oswojenie się z nową żywnością. Nie denerwuj się, lekarz Ci powie, co i jak.
Agnieszka89

Re: Łączenie świnek

Post autor: Agnieszka89 »

Bardzo Wam dziękuję dziewczyny...
Mam teraz tragiczny okres. Dziś puściły mi emocje, bo w końcu oddech od pracy i nie płakałam, tylko wyłam jak zwierze. Posypałam się na kawałeczki.
Kreseczka już śmielsza. Ganiają z Kropcią, widziałam jak skubała karmę, buraczką ciut spróbowała, chlebek suszony i marchewkę. No i ciągle kursuje między siankiem, a poidełkiem.
Wiecie, ja mam już hopla. Pierwsza świnka musiała być uśpiona z powodu paraliżu, druga nowotwór <operacja się udała, wszystko cacy ale dostała przerzuty na otrzewną :cry: >, trzecia uraz kręgosłupa i nieodwracalne zmiany w układzie kostnym czaszki <gdybym jej nie zgarnęła z zoologa, nie przeżyłaby ze mną tych 2 latek walki z ułomnością>, czwarta zwichnięcie żuchwy. Mam teraz totalnego zajoba, cokolwiek w moim mniemaniu "podejrzanego" ze zwierzakiem, to ja już dostaję histerii.
Nie chcę stracić kolejnego prosiaczka...
Do dziś się obwiniam, że może dla tamtych zrobiłam za mało, za późno, źle... :(
Agnieszka89

Re: Łączenie świnek

Post autor: Agnieszka89 »

Byliśmy u weta i tak:
Kropeczkę mamy przekarmioną... :redface: Pani powiedziała, że tak -100 gram by się przydało zrzucić.
Oprócz tego zdrowiutka, zadbana, ząbki OK.
Kreseczka też zdrowa ale pani powiedziała, że mogą wyjść po jakimś czasie dopiero jakieś wady genetyczne... Aż mnie zmroziło. :? Na chwilę obecną trzeba jej dać czas na oswojenie i nauczenie nowej diety, ząbki są w dobrym stanie, jelitka też dobrze pracują, po prostu jest wystraszona nową sytuacją. A jest chudziutka, bo po pierwsze to takie świnkowe dziecko i jest drobniutka, a po drugie w porównaniu do Kropki faktycznie Kreseczka wydaje się być anorektyczką.
Czekamy, żeby nasza malutka poczuła się jak u siebie, już na spokojnie, bo wiemy że na chwilę obecną nic złego się z nią nie dzieje. :świnka1: :świnka1:
anulka

Re: Łączenie świnek

Post autor: anulka »

Super! Mówiłam, że będzie dobrze :)
korni89

Re: Łączenie świnek

Post autor: korni89 »

Widzisz i wszystko zakończyło się dobrze :)

Jedna sprawa - nie dawaj świnkom chleba, czy suszony, czy nie - nie dawaj, bo nie można.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Łączenie świnek morskich”