
To za rano jak dla mnie..Szczególnie w zimie...
Witaj Inoue! To moja tzw. radosna twórczość
Dobra, tak to uczyniłam:
Zakupiłam:
-3 nakładki z pianką na taboret z drapieżnym wzorkiem a'la cętki lamparta, takie po 2,5 z bazarku koło ciuchlandu
-8 smyczy do kluczy z karabińczykami w ciuchlandzie - 5 PLN
-1 kocyk polarowy zielony, miejscami trochę sterany,w tym samym ciuchlandzie - 2 PLN
Walnęłam się w domu na kałcza i wzięłam w dłonie rzecz rzadko używaną - igłę i nici.. Najpierw do każdej nakładki na taborka doszyłam drugą stronę z kawałka kocyka, w odpowiednich miejscach doszywając karabińczyki na kawałku smyczy, przy użyciu mojej głębokiej znajomości ściegów - czyli "na okrętkę"

Przeszyłam parę razy poduchy "na wylot" i ściągnęłam, co by był efekt pikowania i pianka nie latała w środku tkaniny przy praniu.
O, tu widać część dolną:
Potem zszyłam trzy poduchy do kupy i WOLAŁAAA!!! Stado okupuje nieustannie:
A tu z dzisiaj:
"Drogie panie, przyszłam zrobić wam sesję a'la TOP MADL"
"Taaaaaa...Spoko...Rób sobie..Tylko bez flesza.."
"Noooo..Nie krępuj się duża...Skoro masz ciśnienie.."
"JA CHCĘ, JA CHCĘ!!! Ładnie???"
"Eeeeej!! Jeszcze nie skończyłam się czesać!!"
"Mi możesz strzelić sweet focię..."
"Ale nie MOIM kobietom zboczeńcu! Koniec sesji, bo z baniaka przyłożę! Jasneee?!"
I pociągnął za sobą kobiety do jaskinii
