Pisałam już o moim problemie w wielu wątkach: o moim Boczku i jego już ponad miesięcznej biegunce. Cały czas biegam do dr Zalesińskiej, bidulek nie może dostawać żadnych warzyw i owoców(kiedyś jadł je non stop), z karmy bardzo wybiera, a jednolity granulat nie robi na nim żadnego wrażenia.
Cały czas jest raz lepiej raz gorzej, bobki raz się pojawiają, raz nie. Kilka dni temu badanie z rozmazu wykryło jakieś pasożyty(które nie były widoczne przez mikroskop), które wyraźnie osłabiły prosiaczka, w dniu diagnozy zupełnie przestał sam jeść. Dodam, że badania krwi są w normie.
Oto do czego zmierzam - poprzez tak silne osłabienie, karmiłam go cały czas przez strzykawkę karmą ratunkową. Problem polega na tym, że (po trzech z pięciu dni kuracji) mimo iż wyraźnie się chłopak orzeźwił, pije sam, odrobinkę skubie sianka, po kilku godzinach od karmienia (3-4) wyraźnie sygnalizuje mi, że znów by coś zjadł. Patrzy się na mnie i zgrzyta zębami, a w trakcie karmienia wyraźnie się nastawia, chętnie współpracuje i połyka. Z granulatu je bardzo malutko, nie wiem czy jest osłabiony i nie ma siły jeść (a na gruchanie i podgryzanie ma) czy go rozbisurmaniłam tym karmieniem (także nocnym oczywiście) i jest mu teraz tak wygodnie (szczególnie, że już ma 5 lat). Czy to w ogóle możliwe? Mam nadzieję, że jeśli tak, to przy ponownym wprowadzeniu świeżej zieleniny będzie wolał jeść sam.
Świnka woli być karmiona?
Moderator: Pulpecja
Re: Świnka woli być karmiona?
Jak moja świnka zaczęła się przyzwyczajać do karmienia ze strzykawki karmą ratunkową, to przez kilka dni stopniowo zmniejszałem ilość pokarmu i częstotliwość podawania, aż w końcu całkiem przestałem . U mnie to zadziałało, bo też miałem już tak, że jak tylko świnka zobaczyła strzykawkę z RodiCare to od razu otwierała pyszczek i czekała na karmienie.