Mało się ostatnio pojawiam na forum bo mamy masę zmartwień

Peper ma problemy ze stawem skroniowo-żuchwowym, jest po korekcji trzonowców ale chyba zapowiada się kolejna, dodatkowo leczymy candidę. Pani Ania znalazła w jego pyszczku bardzo dużo sierści (wygryzł sobie całą sierść z brzuszka, od ślinienia się ma duże ubytki sierści na pyszczku i pod brodą). W najgorszym momencie świniak spadł do 670g co dla świnki która ważyła 1350g jest masakrycznie niską wagą. Obecnie Peperek dobija 800g, candida się poddaje, bobki lepsze, ślinotok ustał ale ząbki znowu ścierają się na skos. Przed nami jeszcze długa i ciężka droga, dobrze że mam teraz dla niego dużo czasu...
Dodatkowo okazało się że Diego ma sporego kaszaka, skubaniec bardzo szybko rośnie i prawdopodobnie w sierpniu Diegunia czeka zabieg.
Dobrze że chociaż Vituś zdrów jak ryba
