O jakie piękne! Jak bym chciała taki portret, szczególnie moich nieżyjących świnek - mojego najkochańszego Bobcia. reszty zresztą też... Musiałabym ci wysłać całą płytę ze zdjęciami

.
Gucio już spakowany, uszyłam mu dziś wojskowy, mięciutki śpiwór. Powinien być na tyle duży, aby się w nim zmieścił ze swoją pierwszą żoną, czyli faworytą.